Saturday, 28 September 2024

Many of us... Jest nas wielu...

 

Mark 9:38-43,​45,​47-48

Do not stop anyone from working a miracle in my name

John said to Jesus, ‘Master, we saw a man who is not one of us casting out devils in your name; and because he was not one of us we tried to stop him.’ But Jesus said, ‘You must not stop him: no one who works a miracle in my name is likely to speak evil of me. Anyone who is not against us is for us.
  ‘If anyone gives you a cup of water to drink just because you belong to Christ, then I tell you solemnly, he will most certainly not lose his reward.
  ‘But anyone who is an obstacle to bring down one of these little ones who have faith, would be better thrown into the sea with a great millstone round his neck. And if your hand should cause you to sin, cut it off; it is better for you to enter into life crippled, than to have two hands and go to hell, into the fire that cannot be put out. And if your foot should cause you to sin, cut it off; it is better for you to enter into life lame, than to have two feet and be thrown into hell. And if your eye should cause you to sin, tear it out; it is better for you to enter into the kingdom of God with one eye, than to have two eyes and be thrown into hell where their worm does not die nor their fire go out.’


    Reading the today’s God’s words, especially the first reading and the Gospel, we may notice the spiritual jealousy of some people about Moses and Jesus. The first situation is about the prophesy of the two men, who were called by God to proclaim his words, and the disciples of Moses said to him, stop them, because you are the chosen one, not them. 

The second situation was to happen, when the Apostles said to Jesus, we saw someone, who casts out the devils in your name. Forbid him because he is not with us, they said. The answer of Jesus is clear, whoever does the miracle in my name, he is not against us. The Apostles were jealous about their Master, having thought, we are the chosen ones by God, and the only power of God belongs to us. 

 

The liturgy of the word makes us aware before the trap, that everything is reserved for me, and my kind of the relationship and faith to God is the only one. 

 

 Let look at the Cross, and the hands of Christ, which were stretched on it, because he died for everyone. My brother and sister have the same right to get God and his grace. We are different, and our otherhood makes a richness in the Church of Jesus Christ. In one community, there are different charismas and ways to God. The teaching of the Lord and the Church is the same, but the ways and spirituality to get the real relationship to God, are many, as many we are. 

 

The jealousy puts the wall, which does not allow to rejoice of something, what is happening good in Church, and it does not come from me. So often I can think that only I am able to do goodness, no one else.  

 

The community of Jesus Christ is the unity, not loneliness, this is the variety of languages, cultures, and mentalities. We are different, professing the same Jesus Christ. My brother and sister build the same Church, however in different way, but this is our richness, which should not cause any jealousy but the power of the unity. Amen. 

 



Apostoł Jan rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami". Lecz Jezus odrzekł: "Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie".


    Czytając dzisiejsze słowa Boga, zwłaszcza pierwsze czytanie i Ewangelię, możemy zauważyć duchową zazdrość niektórych ludzi o Mojżesza i Jezusa. Pierwsza sytuacja dotyczy proroctwa dwóch mężczyzn, którzy zostali powołani przez Boga, aby głosić Jego słowa, a uczniowie Mojżesza powiedzieli: powstrzymaj ich, ponieważ ty jesteś wybranym, a nie oni.

Druga sytuacja miała miejsce, gdy Apostołowie powiedzieli Jezusowi: widzieliśmy kogoś, kto w Twoim imieniu wypędza demony. Zabroń mu, ponieważ nie jest z nami. Odpowiedź Jezusa jest jasna: ktokolwiek czyni cuda w moim imieniu, nie jest przeciwko nam. Apostołowie byli zazdrośni o swojego Mistrza, myśląc, że są wybranymi przez Boga i jedyna moc Boża należy do nas.

 

Liturgia słowa uświadamia nam o pułapce, że wszystko jest zarezerwowane dla mnie, a mój rodzaj relacji i wiary do Boga jest jedyny.

 

Spójrzmy na Krzyż i ręce Chrystusa, która została na nim rozciągnięta, bo On umarł za wszystkich. Mój brat i siostra mają takie samo prawo do bliskości Boga i Jego łaski. Jesteśmy różni, a nasza inność stanowi bogactwo w Kościele Jezusa Chrystusa. W jednej wspólnocie istnieją różne charyzmaty i drogi do Boga. Nauka Pana i Kościoła jest taka sama, ale dróg i duchowości do uzyskania prawdziwej relacji z Bogiem jest wiele, tak jak wielu jest nas.

 

Zazdrość stawia mur, który nie pozwala cieszyć się z czegoś, co dzieje się dobrego w Kościele, a nie pochodzi ode mnie. Tak często mogę postawić mur, że tylko ja mogę czynić dobro, nikt inny.

 

Wspólnota Jezusa Chrystusa to jedność, a nie samotność, to różnorodność języków, kultur i mentalności. Jesteśmy różni, wyznając tego samego Jezusa Chrystusa. Mój brat i siostra budują ten sam Kościół, jednak w różny sposób, i to jest nasze bogactwo, które nie powinno powodować żadnej zazdrości, ale tworzyć siłę jedności. Amen.

Saturday, 21 September 2024

My place in Church... Moje miejsce w Kościele...

 

Mark 9:30-37

Anyone who welcomes one of these little children in my name welcomes me

Jesus and his disciples made their way through Galilee; and he did not want anyone to know, because he was instructing his disciples; he was telling them, ‘The Son of Man will be delivered into the hands of men; they will put him to death; and three days after he has been put to death he will rise again.’ But they did not understand what he said and were afraid to ask him.
  They came to Capernaum, and when he was in the house he asked them, ‘What were you arguing about on the road?’ They said nothing because they had been arguing which of them was the greatest. So he sat down, called the Twelve to him and said, ‘If anyone wants to be first, he must make himself last of all and servant of all.’ He then took a little child, set him in front of them, put his arms round him, and said to them, ‘Anyone who welcomes one of these little children in my name, welcomes me; and anyone who welcomes me welcomes not me but the one who sent me.’


    The words of Jesus Christ must have raised the astonishment in the Apostles, while the Lord marks his mission, to go to Jerusalem to be killed for the Salvation of the world. Lack of understanding cased the embarrassment in their hearts, because they expected the almightiness and honour of Jesus, as the King of everything. 

They were thinking in a way, God has come to rule over the world with power, without any weakness, and Jesus said to them, I am going to suffer. 

 

 

This confusing thinking of the Apostles led them into another problem and question, who is the most important within us? The situation has become an attitude of pride, who is first? And another amazing answer of Christ. If you want to be first, you need to be the last one and the server of everyone. 

 

The answer of Jesus causes the question for me, what about my place in Church? What do I expect from the community of believers? This is about the career, to be important in the sight of people, because I may be trustworthy to others?

 

Yes, I can use my place in Church as a space of honour and privilege, but the Lord says, the greatest joy is to give not to get. The work of the Christianity is built on service, ministry, not on career and success. Otherwise, we are not different, following the way of this world. 

 

Jesus Christ gives an example of a child. A small person needs safety and the closeness of parents. Let make our communities as the place of being saved and close to each other through our service and ministry. Amen. 

 

 





(Mk 9, 30-37) 
Jezus i Jego uczniowie przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie". Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był już w domu, zapytał ich: "O czym to rozprawialiście w drodze?" Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: "Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich". Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: "Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał".


    Słowa Jezusa Chrystusa wzbudziły zdumienie w Apostołach, podczas gdy Pan zaznacza swoją misję, aby udać się do Jerozolimy, by zostać zabitym dla zbawienia świata. Brak zrozumienia spowodował zakłopotanie w ich sercach, ponieważ oczekiwali wszechmocy i czci Jezusa, jako Króla wszystkiego.

Myśleli w pewien sposób, że Bóg przyszedł, aby rządzić światem z mocą, bez żadnej słabości, a Jezus powiedział im, że będę cierpiał.

 

To mylące myślenie Apostołów doprowadziło ich do kolejnego problemu i pytania, kto jest najważniejszy z nas? Sytuacja stała się postawą do pychy, kto jest pierwszy? I tu kolejna zdumiewająca odpowiedź Chrystusa. Jeśli chcesz być pierwszy, musisz być ostatnim i służyć wszystkim.

 

Odpowiedź Jezusa wywołuje u mnie pytanie, jakie jest moje miejsce w Kościele? Czego oczekuję od wspólnoty wierzących? Czy chodzi o karierę, bycie ważnym w oczach ludzi, ponieważ mogę być godny zaufania dla innych?

 

Tak, mogę wykorzystać swoje miejsce w Kościele jako przestrzeń honoru i przywileju, ale Pan mówi, że największą radością jest dawanie, a nie otrzymywanie. Praca chrześcijaństwa opiera się na służbie, posłudze, a nie na karierze i sukcesie. W przeciwnym razie nie jesteśmy inni, podążając drogą tego świata.

 

Jezus Chrystus daje nam przykład dziecka. Mała osoba potrzebuje bezpieczeństwa i bliskości rodziców. Uczyńmy nasze wspólnoty miejscem bycia bezpiecznym i bliskości dla siebie nawzajem poprzez naszą służbę i posługę. Amen.

Saturday, 14 September 2024

The Cross... Krzyż...

 


Mark 8:27-35

The Son of Man is destined to suffer grievously

Jesus and his disciples left for the villages round Caesarea Philippi. On the way he put this question to his disciples, ‘Who do people say I am?’ And they told him. ‘John the Baptist,’ they said ‘others Elijah; others again, one of the prophets.’ ‘But you,’ he asked ‘who do you say I am?’ Peter spoke up and said to him, ‘You are the Christ.’ And he gave them strict orders not to tell anyone about him.
  And he began to teach them that the Son of Man was destined to suffer grievously, to be rejected by the elders and the chief priests and the scribes, and to be put to death, and after three days to rise again; and he said all this quite openly. Then, taking him aside, Peter started to remonstrate with him. But, turning and seeing his disciples, he rebuked Peter and said to him, ‘Get behind me, Satan! Because the way you think is not God’s way but man’s.’
  He called the people and his disciples to him and said, ‘If anyone wants to be a follower of mine, let him renounce himself and take up his cross and follow me. For anyone who wants to save his life will lose it; but anyone who loses his life for my sake, and for the sake of the gospel, will save it.’


This weekend we focus on the Cross, while we commemorate the sign of our Salvation. Yesterday, the Church celebrated the feast of the Exaltation of the Cross, and today the memorial of Our Lady of Sorrows. 

 

The vision of the cross makes some emotions, especially those, which are negative and difficult, for nobody wants to experience of suffering, to be ill, or to endure the humiliation.

 

Generally, we omit the sad feelings, to avoid the frustrations and the loneliness of suffering.

 

 

But the cross and challenges may be a chance for me, I cannot stop the difficult confrontation, we are not able to avoid the illness, wars, some ways of poverty. Nobody can make this world as a paradise, however the different ideology kept on trying to do that. 

 

The difficulties and the struggle put a light on a different perspective, I cannot get heaven on earth, so I would like, but through the acceptation of the sad moments of life, I may see wider on my life.

 

The cross is definitely the sign of victory, not here and now, but in future. As we know, these two boards of the wood are the way to Redemption. Jesus died and was risen, defeating death, and opening the gate of heaven. Saint Paul writes in his letter, that we cannot compare the suffering with the glory of the Resurrection, we suffer awhile, but the eternity is full of peace, freed of the physical, mental and the spiritual experience. 

 

And one thing yet, experiencing the difficulties I may dignify my own life, it seems to be naïve and untrue, but many people have experienced, their life has become better trough the struggle of suffering.

 

We adore your and mine cross Jesus, by it you have redeemed the world. Amen. 

 

 




(Mk 8, 27-35) 
Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: "Za kogo uważają Mnie ludzie?" Oni Mu odpowiedzieli: "Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków". On ich zapytał: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Odpowiedział Mu Piotr: "Ty jesteś Mesjasz". Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: "Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku". Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: "Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je".



W ten weekend skupiamy się na Krzyżu, upamiętniając znak naszego Zbawienia. Wczoraj Kościół obchodził Podwyższenie Krzyża, a dziś wspomnienie Matki Bożej Bolesnej.

 

Wizja krzyża wywołuje pewne emocje, zwłaszcza te negatywne i trudne, ponieważ nikt nie chce doświadczać cierpienia, być chorym lub znosić upokorzenia.

 

Na ogół pomijamy smutne uczucia, aby uniknąć frustracji i samotności cierpienia.

 

Ale krzyż i wyzwania mogą być dla mnie szansą. Nie mogę powstrzymać trudnej konfrontacji z cierpieniem, nie jesteśmy w stanie uniknąć choroby, wojen, pewnych form ubóstwa. Nikt nie może uczynić tego świata rajem, jednakże różne ideologie nieustannie próbują to zrobić.

 

Trudności i zmagania rzucają światło na inną perspektywę, nie mogę uczynić nieba na ziemi, ale przez akceptację smutnych chwil życia, mogę spojrzeć szerzej na moje życie.

 

Krzyż jest zdecydowanie znakiem zwycięstwa, nie tu i teraz, ale w przyszłości. Jak wiemy, te dwie belki drewna są drogą do odkupienia. Jezus umarł i zmartwychwstał, pokonując śmierć i otwierając bramę nieba. Święty Paweł pisze w swoim liście, że nie możemy porównywać cierpienia z chwałą Zmartwychwstania, cierpimy przez chwilę, ale wieczność jest pełna pokoju, wolna od cierpienia fizycznego, psychicznego i duchowego.

 

I jeszcze jedno, doświadczając trudności mogę uszlachetnić własne życie, wydaje się to naiwne i nieprawdziwe, ale wielu ludzi tego doświadczyło, ich życie stało się lepsze dzięki podjęciu cierpienia.

 

Uwielbiamy Twój i mój krzyż Jezu, przez który odkupiłeś świat. Amen.

Saturday, 7 September 2024

To meditate the God's grace... Rozważać Dobroć Boga...


Mark 7:31-37

'He makes the deaf hear and the dumb speak'

Returning from the district of Tyre, Jesus went by way of Sidon towards the Sea of Galilee, right through the Decapolis region. And they brought him a deaf man who had an impediment in his speech; and they asked him to lay his hand on him. He took him aside in private, away from the crowd, put his fingers into the man’s ears and touched his tongue with spittle. Then looking up to heaven he sighed; and he said to him, ‘Ephphatha’, that is, ‘Be opened.’ And his ears were opened, and the ligament of his tongue was loosened and he spoke clearly. And Jesus ordered them to tell no one about it, but the more he insisted, the more widely they published it. Their admiration was unbounded. ‘He has done all things well,’ they said ‘he makes the deaf hear and the dumb speak.’ 


The Gospel of Mark reports the meeting of Jesus with a deaf man, who came to him to ask for the grace of health. 

 

That man was devoid of hearing, which is so important for us, to communicate to each other. The act of healing made him a fully worthy man, who could function in the society. 

 

What happened later, the Lord said; go and keep for yourself of what has been done in your life. Go and meditate and glorify God in your heart, in silence. Unfortunately, the man did not use the chance to do that. Immediately, he was to announce to everyone about his healing. 

 

Meditating this fragment of the Gospel, it worthy to stop and think about it. I suppose, we have had the same situation in our life, been granted of God’s grace. The question is, how often I kept it in my heart, to glorify Jesus Christ, to do a prayer of worship? Was my soul full of gratitude to God, first. Or I have done a lot of noise among me, to gain the attention, that I am so great, and God is so close to me. So often, this kind of attitude has become a way of being pride.

 

Some people, who were granted by the Lord, they exercised themselves in humility, meditating the great works of God in them. This situation was a good opportunity to be humbler, no to make a noise around. 

 

Jesus Christ is calling is, may the way of secret and silence make you meeker. Amen. 

 

 

(Mk 7, 31-37) 
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: "Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".


Ewangelia Marka opowiada o spotkaniu Jezusa z głuchym człowiekiem, który przyszedł do Niego, aby prosić o łaskę zdrowia.

 

Ten człowiek był pozbawiony słuchu, co jest dla nas tak ważne, aby móc się ze sobą komunikować. Akt uzdrowienia uczynił go w pełni godnym człowiekiem, który mógł funkcjonować w społeczeństwie.

 

Co wydarzyło się później, Pan powiedział; idź i zachowaj dla siebie to, co zostało uczynione w twoim życiu. Idź, rozważaj i uwielbiaj Boga w swoim sercu, w ciszy. Niestety, człowiek ten nie wykorzystał okazji, aby to zrobić. Natychmiast miał ogłosić wszystkim o swoim uzdrowieniu.

 

Rozważając ten fragment Ewangelii, warto się zatrzymać i pomyśleć o nim. Przypuszczam, że mieliśmy podobną sytuację w naszym życiu, otrzymaliśmy łaskę Bożą. Pytanie brzmi, jak często zachowywałem ją w swoim sercu, aby uwielbiać Jezusa Chrystusa, aby odmawiać modlitwę uwielbienia? Czy moja dusza była pełna wdzięczności Bogu, najpierw? Albo zrobiłem wiele hałasu pośród siebie, aby zwrócić na siebie uwagę, że jestem tak wielki, I Bóg jest tak blisko mnie. Tak często, ten rodzaj postawy stał się sposobem na bycie dumnym i samouwielbionym.

 

Niektórzy ludzie, którym Pan dał łaskę, ćwiczyli się w pokorze, rozważając wielkie dzieła Boże w sercu. Ta sytuacja była dobrą okazją, aby być pokorniejszym, by nie robić hałasu wokół.

 

Jezus Chrystus wzywa, niech droga ciszy uczyni cię pokorniejszym. Amen.


Come to adore Him... Przybądź aby oddać Jemu cześć...

  Luke 2:1-14 'In the town of David a saviour has been born to you' Caesar Augustus issued a decree for a census of the whole world ...