Saturday, 29 April 2023

The Good Shepherd... Dobry Pasterz...

 




John 10:1-10

I am the gate of the sheepfold

Jesus said:
  ‘I tell you most solemnly, anyone who does not enter the sheepfold through the gate, but gets in some other way is a thief and a brigand. The one who enters through the gate is the shepherd of the flock; the gatekeeper lets him in, the sheep hear his voice, one by one he calls his own sheep and leads them out. When he has brought out his flock, he goes ahead of them, and the sheep follow because they know his voice. They never follow a stranger but run away from him: they do not recognise the voice of strangers.’
  Jesus told them this parable but they failed to understand what he meant by telling it to them.
  So Jesus spoke to them again:
‘I tell you most solemnly,
I am the gate of the sheepfold.
All others who have come
are thieves and brigands;
but the sheep took no notice of them.
I am the gate.
Anyone who enters through me will be safe:
he will go freely in and out
and be sure of finding pasture.
The thief comes
only to steal and kill and destroy.
I have come
so that they may have life and have it to the full.’


The today’s Gospel of John presents us Jesus Christ as the Gate of Heaven and the Good Shepherd. Jesus is saying: I am the good shepherd; I know my sheep and my sheep know me. This comparison focused on the Church which is the Mystical Body of Christ. 

 

These words of Jesus and the whole concept of the Gospel show us why the Fourth Sunday of Easter is celebrated as the Sunday of the Good Shepherd. It is an international day of prayer for our fathers and pastors, as well as for the new vocations to the priesthood in the Catholic Church. 

 

 

When we hear about priesthood we know that this topic causes different reactions. Opinions about it are extremely different, from defending to criticism of priests. 

Of course, this discourse on the priesthood does not concern the supernatural dignity of priest as the servants of God, but such extreme opinions touch their human existence.   

 

Looking at the priesthood from the critics’ point of view we may notice that they have a tendency to complain about priests, because it is considered that priests should be better, more intelligent and well educated. And first of all, their life should be transparent and crystal. Yes, these expectations are justifiable – every priest must to be a good person who leads to God and Salvation. But this task is tremendously difficult and demanding, because of our human nature which is contaminated by the Original Sin.  

 

 

On the other side, there is a group of people, which wants to get rid of the priesthood at all, saying that priests are needless and too heavy burden for societies. 

 

Let’s try to look at priest as the God’s workers. In the First Reading, St. Peter is preaching the Good News, a lot people ask him: What shall we do to be redeemed. Jesus wants to cooperate with people, so he has chosen the Apostles and he is choosing many men to become priests. These people are needed, because they are the stream of God’s grace. I am not speaking about it because I am priest, but I am speaking as a Christian and a Catholic, who needs the work of my brothers in the priesthood. 

 

Priests belong to God. They are Christ’s mouth, chosen to preach the Good News. The hands of priest are anointed on the day of the ordination, what means, that my hands do not belong only to me. 

The hands of priest are sanctified to pass over the power of God to the people. It happens in sacraments. 

 

The sacramental power of baptism, eucharist, the sacrament of confession, anointing of the sick, confirmation, marriage and ordination are passed through the hands of priest and bishops. But it all comes from God. As Jesus said: you are mere servants. I would like to repeat after Jesus, I am a mere servant in the sight of God and people. 

 

This is the necessity of the priesthood. The first servant was Christ who devoted His life to redeem us. And the priesthood is the stream of His grace. 

 

 

I would like to share one story with you. It was about 40 years ago, in the 80s’ of the XX century. The story took place in Ukraine, in a small village and a community of Catholics. Every Sunday they gathered at prayer, although they had no priest. The yearning for a priest was so great that they put chasuble on the altar. They used to say the whole Liturgy of Word (readings, Gospel, sermon and intercessions). 

 

One day, when they reached the offertory rite, they started crying because there was nobody who could consecrate bread into the Body of Christ and wine into the Blood of Him. 

 

This old Ukrainian story shows us what the priesthood is about. This is not some kind of distinction, but the way of God’s work in the Church.

 

Let us pray for our priest. I know that you pray for us, and I appreciate gift of you. But we need your spiritual support every day. Our ministry and the prayer of our parishioners make us feel needed. 

 

This is also a good occasion to say sorry for offending many different people, and for not being a good example. I would like to say that I am really sorry for my brother priests who harmed other people and disappointed you.

 

 

At the end, let’s ask the Lord for new vacations to the priesthood. This intention is very relevant especially now, when a lot of countries in Europe, including Gibraltar, have no vacations.

 

Lord, send us new people to work as harvesters in your Church. Amen. 

 

 

 



(J 10, 1-10) 
Jezus powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych". Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich, owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości".


Dzisiejsza Ewangelia Jana przedstawia nam Jezusa Chrystusa jako Bramę Nieba i Dobrego Pasterza. Jezus mówi, Ja jestem Dobrym Pasterzem, a Moja trzoda owiec zna mój głos. To porównanie jest ukierunkowane na Kościół, który jest Mistycznym Ciałem Chrystusa.

 

Te słowa Jezusa i cała koncepcja Ewangelii uświadamiają nam, że Czwarta Niedziela Wielkanocna jest obchodzona jako Niedziela Dobrego Pasterza. Przeżywamy dzisiaj Międzynarodowy Dzień Modlitwy za naszych księży, biskupów i pasterzy oraz modlimy się o nowe powołanie do kapłaństwa w Kościele katolickim.

 

 

 Gdy słyszymy cokolwiek o kapłaństwie, wiemy, że ten temat powoduje wiele rozmów i różne reakcje. Te opinie są często bardzo ekstremalne, od obrony po krytykę kapłanów.

Oczywiście, ten dyskurs na temat kapłaństwa nie dotyczy nadprzyrodzonej godności kapłana jako służących Boga, ale te skrajne opinie dotykają ich ludzkiej egzystencji.

 

Patrząc na kapłaństwo od strony krytyki możemy zauważyć, że mamy tendencję do narzekania na kapłanów, ponieważ powinni być lepsi, bardziej inteligentni i wykształceni. Przede wszystkim ich życie powinno być przezroczyste jak kryształ. Tak, i te oczekiwania są uzasadnione, każdy kapłan musi być dobrym człowiekiem, który prowadzi ludzi do Boga i Zbawienia. To dotyczy mnie jako kapłana teraz i tutaj. Co nie znaczy, że zadanie to jest niezwykle trudne i wymagające ze względu na ludzką naturę, która jest skażona Grzechem Pierwotnym.

 

 

Z drugiej strony istnieje grupa ludzi, którzy w ogóle chcą pozbyć się kapłaństwa, mówiąc, że każdy kapłan jest zbędny i obciąża społeczeństwa.

 

Spróbujmy spojrzeć na kapłana, który jest współpracownikiem Boga. W pierwszym czytaniu św. Piotr głosi Dobrą Nowinę, mnóstwo ludzi pyta, co mamy zrobić, aby zostać odkupionym. Jezus chce współpracować z ludźmi, dlatego wybrał Apostołów i wybiera wielu ludzi do kapłaństwa. Ci ludzie są potrzebni, ponieważ są strumieniem Bożej łaski. Nie mówię o tym, ponieważ jestem kapłanem, ale mówię jako chrześcijanin i katolik, którzy potrzebują posługi duszpasterskiej moich braci w kapłaństwie.

 

W rzeczywistości każdy kapłan należy do Boga. On jest ustami Chrystusa, aby głosić Dobrą Nowinę. Ręce kapłana są namaszczone w dniu święceń, to znaczy, moje ręce nie należą do mnie, tylko, ale są „drogą” łaski Bożej.

Ręce kapłana są uświęcone, aby przekazać moc Bożą ludowi. Ta posługa i tajemnica mają miejsce w sakramencie.

 

Sakramentalna moc Chrztu św., Eucharystii, sakramentu spowiedzi, namaszczenia chorych, bierzmowania, małżeństwa i święceń przechodzi przez ręce kapłana i biskupów. Ta godność nie jest moją zasługą, ale Boga.  Jezus powiedział, jesteście tylko sługami. Chciałbym powtórzyć za Jezusem, jestem zwykłym i słabym sługą w oczach Boga i ludzi.

 

To jest sens kapłaństwa, nie ludzka zasługa i honor, ale praca dla Chrystusa, który jest Pierwszym Sługą, oddającym swoje życie w sakramentach zbawienia. Kapłaństwo jest tylko strumieniem Jego łaski.

 

 

Chciałbym podzielić się z Wami jedną historią. To było około 40 lat temu, w latach 80. XX wieku. Historia miała miejsce na Ukrainie, w małej wiosce i społeczności katolików, gromadzących się w każdą niedzielę, chociaż nie mieli księdza. Tęsknotą za kapłanem był znak ornatu i stuły położonych na ołtarzu. Za każdym razem rozpoczynali Mszę w., odprawiając całą Liturgię Słowa (czytania, Ewangelię, kazanie i modlitwa powszechna).

 

Kiedy docierali do obrzędu ofiarowania i przygotowania darów, wybuchali płaczem, ponieważ nikogo tam nie ma, kto mógłby konsekrować chleb w Ciało Chrystusa, a wino w Jego Krew.

 

Ta stara ukraińska historia pokazuje nam, czym jest kapłaństwo. To nie jest jakiś zaszczyt i wyróżnienie, ale sposób działania Boga w Kościele.

 

Módlmy się za naszego kapłanów; wiem, że modlicie się za nas i jestem bardzo wdzięczny za ten dar. Niemniej potrzebujemy waszego duchowego wsparcia każdego dnia. Nasza posługa i modlitwa naszych parafian sprawiają, że jesteśmy potrzebni dla innych.

 


Saturday, 22 April 2023

Emaus...

 

Luke 24:13-35

They recognised him at the breaking of bread

Two of the disciples of Jesus were on their way to a village called Emmaus, seven miles from Jerusalem, and they were talking together about all that had happened. Now as they talked this over, Jesus himself came up and walked by their side; but something prevented them from recognising him. He said to them, ‘What matters are you discussing as you walk along?’ They stopped short, their faces downcast.
  Then one of them, called Cleopas, answered him, ‘You must be the only person staying in Jerusalem who does not know the things that have been happening there these last few days.’ ‘What things?’ he asked. ‘All about Jesus of Nazareth’ they answered ‘who proved he was a great prophet by the things he said and did in the sight of God and of the whole people; and how our chief priests and our leaders handed him over to be sentenced to death, and had him crucified. Our own hope had been that he would be the one to set Israel free. And this is not all: two whole days have gone by since it all happened; and some women from our group have astounded us: they went to the tomb in the early morning, and when they did not find the body, they came back to tell us they had seen a vision of angels who declared he was alive. Some of our friends went to the tomb and found everything exactly as the women had reported, but of him they saw nothing.’
  Then he said to them, ‘You foolish men! So slow to believe the full message of the prophets! Was it not ordained that the Christ should suffer and so enter into his glory?’ Then, starting with Moses and going through all the prophets, he explained to them the passages throughout the scriptures that were about himself.
  When they drew near to the village to which they were going, he made as if to go on; but they pressed him to stay with them. ‘It is nearly evening’ they said ‘and the day is almost over.’ So he went in to stay with them. Now while he was with them at table, he took the bread and said the blessing; then he broke it and handed it to them. And their eyes were opened and they recognised him; but he had vanished from their sight. Then they said to each other, ‘Did not our hearts burn within us as he talked to us on the road and explained the scriptures to us?’
  They set out that instant and returned to Jerusalem. There they found the Eleven assembled together with their companions, who said to them, ‘Yes, it is true. The Lord has risen and has appeared to Simon.’ Then they told their story of what had happened on the road and how they had recognised him at the breaking of bread.


   The Third Sunday of Easter. Through 50 day with the Mother of Church, we celebrate the Christ’s Joy of Resurrection. This historical and spiritual even is so great, then it is difficult to make our festivities within one day, and even thought in one week. God gives us a great opportunity to be rejoiced of Easter Season through the whole Paschal Time. 

 

Today, the Gospel of Luke, which was read on the Easter Wednesday, during the Octave of Easter, reports about the situation of the Easter Morning, when the two disciples met an unknown person. Whilst they met Jesus, (they couldn’t recognize him), they were deliberated about many things. And Jesus ask them, what are you talking about? This question made them confused, because in their minds was thought about Christ, who was crucified. 

 

They answered, you must be the only person, who does not know, what have been happened on these days. What, Jesus continued? 

 

Probably, they responded to Jesus with tenancy, that Christ, who had been recognized as the Messiah and Great Prophet, was martyred and killed by the Superiors of Israel. And they added, we were expecting, that he might have liberated our nation. 

 

This expectation of the two disciples is the key of their disappointment and the whole Gospel for today. They were thinking, Jesus is another King of David, who might to come to make Israel free, politicly and militarily. The hope of them was, the liberation come thought the blood of the Romans and the collaborates of them, to appoint a new country of Palestine. 

 

Whilst Jesus was talking to them, he presented the whole prophesy about him, beginning form Moses going through the prophets. Yes, I have come to liberate Israel, not by shedding somebody else’s blood and killing others, but he is the Lamb slaughtered for our Redemption. Yes, the Blood was poured out for the freedom of everyone, but by the Blood of The Son of God. 

 

When did those people recognize the real Jesus? The day was going to an end, and they gathered in the house. Jesus took bread and gave them to share. It was the Mystery Eucharist. They recognized him at the breaking of bread, which is connected to the Passion, Death and Resurrection of Christ. 

 

And, what about us? We have the same tendency, as those disciples had. So often we have own imaginations of God, which are so far from the real person of God. We expect from God some tremendous action, deeds. 

 

We often say, God should do this or that, his reaction must be quicker. We impose condition to God; he should work according our will.

 

I suppose to, that many of us is saying, God is Almighty, why does not he want to conquer the wars, in many different difficulties. Why we cannot go back to normal? He is able do all these things. He is Almighty. The example of the two disciples of the way to Emmaus teaches us about great wisdom of the Creator. God is a great Strategist, he knows better, what to do at a given time. Last Sunday we mentioned about his Mercy, saying: Jesus, I trust in You, it means, I believe and commit my life to you, because your wisdom surpasses my human intelligence. 

 

 

Let us pray together, to be able to recognize real God and strategy of him in my life. Where may we recognize his, like these two men, at the breaking of bread, at Eucharist. Amen. 






(Łk 24, 13-35) 
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: "Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?" Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: "Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało". Zapytał ich: "Cóż takiego?" Odpowiedzieli Mu: "To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli". Na to On rzekł do nich: "O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?" I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: "Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił". Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: "Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?" W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi". Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.


   Trzecia Niedziela Wielkanocna. Przez 50 dni wraz z Matką Kościoła świętujemy Radość Zmartwychwstania Chrystusa. To historyczne i duchowe wydarzenie jest tak wielkie, że trudno je uczcić w jeden dzień czy nawet tydzień. Bóg daje nam wielką sposobność do radowania się przez cały czas Paschalny.

 

Dzisiejsza Ewangelia św. Łukasza, którą odczytywano także w Środę Wielkanocną, w oktawie Wielkanocy, relacjonuje sytuację, jaka wydarzyła się w poranek wielkanocny, dwóch uczniów spotkało nieznaną im osobę. Nie poznali Jezusa i podczas spotkania z Nim rozmawiali o wielu rzeczach. Jezus zapytał ich: o czym wy rozmawiacie? To pytanie wprawiło ich w zakłopotanie, ponieważ mówili o Chrystusie, który został ukrzyżowany.

 

Odpowiedzieli: „Musisz być jedyną osobą, która nie wie, co się ostatnio wydarzyło”. „Co się stało?”, kontynuował Jezus?

 

Dwaj uczniowie uważali Chrystusa za Mesjasza i wielkiego proroka, który poniósł męczeńską śmierć. Spodziewali się także, że może wyzwolić ich naród.

 

Te oczekiwania obu uczniów są kluczem do zrozumienia dzisiejszej Ewangelii. Oni myśleli, że Jezus będzie kolejnym królem Dawidem, który powinien przynieść Izraelowi wolność z politycznego punktu widzenia. Mieli nadzieję, że Jezus wyznaczy nowe państwo na terytorium Palestyny.

 

Podczas rozmowy z nimi Jezus przedstawił całe proroctwo o Nim, poczynając od Mojżesza i omawiając słowa innych proroków. Tak, przyszedłem wyzwolić Izrael, nie przez przelewanie krwi i zabijanie ludzi. Jezus był Barankiem zabitym dla naszego odkupienia. Jego krew została przelana za wolność wszystkich.

 

Kiedy ci ludzie rozpoznali prawdziwego Jezusa? Dzień dobiegał końca, gdy zebrali się w domu. Jezus wziął trochę chleba i podzielił się nim z nimi. Rozpoznali Go, gdy dzielił się chlebem, sprawując Eucharystię.

 

A co z nami? Mamy taką samą tendencję jak ci uczniowie. Tak często mamy własne wyobrażenia o Bogu, które są tak dalekie od tego, kim On naprawdę jest. Oczekujemy od Boga spektakularnych działań i czynów.

 

Często mówimy, że Bóg powinien zrobić to czy tamto, Jego reakcja musi być szybsza. Wymagamy od Niego wielu działań i uważamy, że powinien działać zgodnie z naszą wolą.

 

Przypuszczam, że wielu z nas mówi: Bóg jest Wszechmogący, dlaczego nie może zakończyć wojen, trudnych sytuacji? Dlaczego nie możemy wrócić do normalnego życia. On jest w stanie zrobić te wszystkie rzeczy. On jest Wszechmogący. Przykład dwóch uczniów w drodze do Emaus jest dla nas lekcją wielkiej mądrości Stwórcy. Bóg jest wielkim strategiem, On wie lepiej, co robić w danym momencie. W ostatnią niedzielę rozważaliśmy o Jego Miłosierdziu. Mówiliśmy: Jezu, ufam Tobie. Wierzę i powierzam Ci moje życie, ponieważ Twoja mądrość przewyższa moją ludzką inteligencję.

 

 

Módlmy się razem, abyśmy mogli rozpoznać prawdziwego Boga i Jego plany, tak jak rozpoznali Go ci dwaj mężczyźni, gdy dzielili się chlebem. Amen.



Saturday, 15 April 2023

Sunday of the Divine Mercy... Niedziela Miłosierdzia Bożego...

 

John 20:19-31

Eight days later, Jesus came again and stood among them

In the evening of that same day, the first day of the week, the doors were closed in the room where the disciples were, for fear of the Jews. Jesus came and stood among them. He said to them, ‘Peace be with you’, and showed them his hands and his side. The disciples were filled with joy when they saw the Lord, and he said to them again, ‘Peace be with you.
‘As the Father sent me,
so am I sending you.’
After saying this he breathed on them and said:
‘Receive the Holy Spirit.
For those whose sins you forgive,
they are forgiven;
for those whose sins you retain,
they are retained.’
Thomas, called the Twin, who was one of the Twelve, was not with them when Jesus came. When the disciples said, ‘We have seen the Lord’, he answered, ‘Unless I see the holes that the nails made in his hands and can put my finger into the holes they made, and unless I can put my hand into his side, I refuse to believe.’ Eight days later the disciples were in the house again and Thomas was with them. The doors were closed, but Jesus came in and stood among them. ‘Peace be with you’ he said. Then he spoke to Thomas, ‘Put your finger here; look, here are my hands. Give me your hand; put it into my side. Doubt no longer but believe.’ Thomas replied, ‘My Lord and my God!’ Jesus said to him:
‘You believe because you can see me.
Happy are those who have not seen and yet believe.’
There were many other signs that Jesus worked and the disciples saw, but they are not recorded in this book. These are recorded so that you may believe that Jesus is the Christ, the Son of God, and that believing this you may have life through his name.

Today we celebrate the Second Sunday of Easter, which, since 2000, has been called the Divine Mercy Sunday. That day was established by the Saint Pope John Paul II who canonized sister Faustina Kowalska and instituted this feast for the whole world. 

 

While we are reading the Gospel of John, we may notice a very interesting situation. For 40 days Jesus was appearing for the Apostles and disciples. St. John reports that one of the Apostles was not there at the first time, and when his companions told him: “we have seen the Lord”, he refused to believe. 

 

After 8 days, Jesus was appeared to Thomas and said: touch my wounds and my side, and stop not to believe, but start to be a believer. After that, Thomas expressed the most beautiful profession of faith: My Lord and my God. 

 

What does connect the situation from the Gospel with the Divine Mercy? Let’s look at the attitude of Christ. He did not say to Thomas: “Go away from me, because you have no faith”. Instead of that he tried to encourage Thomas to believe. It was a great symptom of God’s Mercy.

 

Today, like Thomas, we need to touch the wounds and side of Jesus, to renew our faith and gain His Mercy. Jesus asked Faustina to do everything she could, so that the new feast could be announced by the Church, because the whole world needs merciful love. Without the love of Jesus, the whole humanity falls into the abyss of hatred, fear and lack of hope. 

 

We need God’s love and commandments in order to be able to be people in the real meaning – people who care for others. 

 

Where do we find the fount of mercy? In two sacraments. Firstly, in the Holy Eucharist –we receive the Jesus’ divinity in the Blessed Sacrament. 

 

The second sacrament is more demanding, but necessary. It is the sacrament of penance. In the Gospel, Jesus says;

 

 

 

 

 

Receive the Holy Spirit.

For those whose sins you forgive,

they are forgiven;

for those whose sins you retain,

they are retained.

 

These words indicate the sacramental confession. Jesus said to Faustina, my Throne of Mercy is in the confessional box. Apart from that, Jesus said to her: “my mercy is endless, I am never tired with the grace of my love, the only thing that makes me sad is when the man refuses my love and mercy. If the mankind belies in my mercy, even the worst sinner will become a saint person. 

 

We only need to come the Holy Eucharist and confession, to respond to Christ. 

Jesus Christ, have mercy on us and be glorified in your love. St. Faustina Kowalska, pray for us. Amen. 

 

 

 

 

 


(J 20,19-31) 
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: "Widzieliśmy Pana!" Ale on rzekł do nich: "Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę". A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: "Pokój wam!" Następnie rzekł do Tomasza: "Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym". Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: "Pan mój i Bóg mój!" Powiedział mu Jezus: "Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

 Dziś obchodzimy II Niedzielę Wielkanocną, zwaną od 2000 roku Niedzielą Miłosierdzia Bożego. Dzień ten ustanowił św. Papież Jan Paweł II, który kanonizował Siostrę Faustynę Kowalską i ustanowił to święto dla całego świata.

 

Czytając Ewangelię Jana możemy zauważyć ciekawą sytuację. Jezus ukazywał się Apostołom i uczniom przez 40 dni od Zmartwychwstania. Św. Jan pisze, że jednego z Apostołów nie było tam za pierwszym razem, a kiedy powiedzieli mu jego towarzysze; widzieliśmy Pana, nie chciał uwierzyć.

 

Po 8 dniach, podobnie jak dzisiaj (Niedziela w Oktawie Wielkanocnej), Jezus ukazał się Tomaszowi mówiąc, dotknij moich ran i boku i przestań nie wierzyć, ale zacznij być wierzącym. Następnie Tomasz złożył najpiękniejsze wyznanie wiary, Pan mój i Bóg mój.

 

Co łączy sytuację Ewangelii z Miłosierdziem Bożym? Spójrzmy na postawę Chrystusa, nie powiedział On do Tomasza, odejdź ode mnie, bo nie masz wiary, ale przyjdź do mnie i uwierz we mnie. To był wielki objaw Miłosierdzia Boga, który nie opuszcza człowieka, ale robi wszystko, aby nas pozyskać.

 

Dziś potrzebujemy, jak Tomasz dotknąć ran i boku Jezusa, aby odnowić naszą wiarę i zyskać Jego Miłosierdzie. Jezus prosił Faustynę, aby zrobiła wszystko, aby to święto mogło być ogłoszone przez Kościół, bo cały świat i każdy człowiek potrzebuje Jego miłosiernej miłości. Bez Bożej miłości cała ludzkość spada w otchłań nienawiści, strachu, braku nadziei.

 

Potrzebujemy Bożej miłości i przykazań, aby móc być ludźmi w prawdziwym tego słowa znaczeniu, troszczącymi się o innych.

 

Gdzie znajdziemy źródło miłosierdzia? W dwóch sakramentach, najpierw w Najświętszej Eucharystii, Jezus Chrystus daje się nam w pełni, otrzymujemy Boskość Boga w Najświętszym Sakramencie.

 

Drugi sakrament jest bardziej wymagający i nie prosty, ale konieczny. Sakrament pokuty. W Ewangelii Jezus mówi;

 

 

„Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. 

 

 

Te słowa wskazują na sakramentalną spowiedź. Jezus powiedział do Faustyny, że mój Tron Miłosierdzia jest w konfesjonale. Poza tym, Jezus rzekł do niej powiedział, moje miłosierdzie jest nieskończone, nigdy nie męczy mnie łaska mojej miłości, jedyne co mnie zasmuca, to kiedy człowiek odrzuca moją miłość i miłosierdzie. Chrystus powiedział, gdyby ludzkość uwierzyła w moje miłosierdzie, nawet największy grzesznik mógłby zostać świętą osobą.

 

Wystarczy, że często przychodzimy do źródła miłosierdzia, do Najświętszej Eucharystii i do spowiedzi, aby odpowiedzieć na wezwanie Chrystusa. 

Jezu Chryste zmiłuj się nad nami i bądź uwielbiony w swojej miłości. Św. Faustyno Kowalska módl się za nami. Amen.






Saturday, 8 April 2023

The Resurrection... Zmartwychwstanie Pańskie...

 



John 20:1-9

He must rise from the dead

It was very early on the first day of the week and still dark, when Mary of Magdala came to the tomb. She saw that the stone had been moved away from the tomb and came running to Simon Peter and the other disciple, the one Jesus loved. ‘They have taken the Lord out of the tomb’ she said ‘and we don’t know where they have put him.’
  So Peter set out with the other disciple to go to the tomb. They ran together, but the other disciple, running faster than Peter, reached the tomb first; he bent down and saw the linen cloths lying on the ground, but did not go in. Simon Peter who was following now came up, went right into the tomb, saw the linen cloths on the ground, and also the cloth that had been over his head; this was not with the linen cloths but rolled up in a place by itself. Then the other disciple who had reached the tomb first also went in; he saw and he believed. Till this moment they had failed to understand the teaching of scripture, that he must rise from the dead.


   This night and day, we celebrate the culmination of our faith. After three days, Jesus, who was humiliated, beaten and killed, on the first day after the Sabbath, rose again. These tragical days of Maundy Thursday and Good Friday turned into joy and Christ appeared in front of the woman and the Apostles. The moment of Resurrection was shown to a small group of people and later announced to a wider community of believers. And we, the people of the XXI century, can celebrate the greatest victory in the history. The Lord of life defeated death and Satan, giving us the perspective for the eternal life.

 

The miracle of the Resurrection was spread by the personal experience of the first witnesses – women, Apostles and disciples, who went to other people to say that their Lord is alive. He is risen. The personal experience encouraged those people to proclaim the truth. The prophecy about Messiah came true and He is with us. 

 

We need to notice that Jesus Christ did not show Himself to all people. He said to the Jews: you will never see me again. On the day of the Resurrection and later, Jesus did not show Himself to those who had not believed him. 

 

If we notice this fact, we can understand the meaning of Easter and the difficulty of the Lords’ Paschal Mystery. To be able to fully commemorate it, we need faith and conviction that Jesus is really Risen. 

 

Easter time is more demanding than Christmas, because on Christmas we have that great atmosphere, decorations and presents. We spend our time with our families at the table. On the Holy Triduum Days, we are mainly in church at the liturgy with another family - our parish. 

 

These days help us to discover God and His work in the liturgy and prayer. What we need is our spiritual determination and faith. 

 

Otherwise, that period will become some idle time of a free days at the begging of spring. 

 

Unfortunately, some people have never seen Jesus after His Resurrection and they do not believe in His victory. How many people today do not believe in God and the Resurrection. Because of their ignorance, they have never met God. For them, this time is nothing more than a tradition to celebrate.

 

On this most solemn day, we are welcome, like the people of that morning 2000 years ago, to go forth and experience through our faith that the Lord has risen. To announce the Joy. Jesus Christ is Resurrected and our life may be renewed by His Resurrection. There is still a chance that more people might experience the truth of the Easter Morning. Maybe someone will be able to celebrate these days with faith because of our attitude and belief.  

 

Jesus Christ is Risen. He is truly Risen. Alleluia. Amen.

 

 



(J 20,1-9) 
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.


   Tej nocy i dnia świętujemy kulminację naszej wiary, po trzech dniach Jezus, który został upokorzony, bity i zabity, pierwszego dnia po Szabacie zmartwychwstał. Te tragiczne dni Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku zamieniły się w radość, a kobietom i Apostołom ukazał się sam Chrystus. Ta chwila Zmartwychwstania, która została objawiona niewielkiej grupie osób, jest ogłoszona szerszej wspólnocie wierzących, aż do dziś. My, ludzie XXI wieku, możemy świętować największe zwycięstwo w historii, które objawiło się, w pokonanej śmierci, dającej nam perspektywę życia wiecznego.

 

Cud Zmartwychwstania rozprzestrzenił się poprzez osobiste doświadczenie pierwszych świadków, kobiet, Apostołów, uczniów, którzy wyszli do innych ludzi, aby powiedzieć, że nasz Pan żyje, zmartwychwstał. Osobiste doświadczenie zachęciło ludzi do głoszenia prawdy o Mesjaszu, który jest z nami.

 

Musimy zauważyć, że Jezus Chrystus nie dał się poznać wszystkim ludziom. Powiedział do Żydów, nigdy więcej mnie nie zobaczycie. W dniu Zmartwychwstania i później Jezus nie ukazał się tym, którzy uwierzyli w Niego.

 

Jeśli dostrzeżemy ten fakt, możemy dotrzeć do klucza zrozumienia Wielkanocy i trudności celebrowania Paschalnego Misterium Pańskiego. Aby móc to w pełni upamiętnić, potrzebujemy wiary i przekonania, że Jezus naprawdę zmartwychwstał.

 

Czas wielkanocny jest bardziej wymagający, ponieważ mamy wspaniałą atmosferę świąt Bożego Narodzenia, dekoracji i prezentów, spędzając czas z rodziną przy stole. W Dni Triduum Świętego jesteśmy głównie w kościele na liturgii, z inną rodziną, z parafią.

 

Te dni pomagają nam odkryć Boga i Jego dzieło w liturgii i modlitwie. Czego potrzebujemy, to jest nasza duchowa determinacja i wiara.

 

W przeciwnym razie okres ten staje się bezczynnym czasem wolnych dni, u progu wiosny.

 

Historia powtarza się dzisiaj, niestety. Niektórzy ludzie nigdy nie widzieli Jezusa po Jego Zmartwychwstaniu i nie wierzyli w Jego zwycięstwo. Ilu ludzi dzisiaj nie wierzy w Boga i w Zmartwychwstanie, przez swoją ignorancję, ponieważ nigdy nie spotkali Boga jako Zwycięzcy śmierci. To jest ich własna decyzja i dla nich jest to tylko chwila uroczystego czasu, nic, poza tym.

 

W ten najbardziej uroczysty dzień, jeszcze bardziej jesteśmy zaproszeni, jako ludzie tamtego poranka sprzed 2000 lat, aby wyruszyć, doświadczając przez własną wiarę, że Pan Zmartwychwstał, głosząc prawdę, że Jezus Chrystus Zmartwychwstał i nasze życie zostało odnowione przez Jego Zmartwychwstanie.  Wciąż jest szansa, aby wielu ludzi mogło doświadczyć prawdy o Poranku Wielkanocnym. Może dzięki mojej postawie i przekonaniu ktoś będzie mógł świętować te dni z wiarą.

 

Jezus Chrystus Zmartwychwstał. On naprawdę Zmartwychwstał. Alleluja. Amen.






Saturday, 1 April 2023

Holy Week... Wielki Tydzień...

 



Gospel
Matthew 26:14-27:66

The Passion of our Lord Jesus Christ according to Matthew

Key: N. Narrator.  Jesus. O. Other single speaker. C. Crowd, or more than one speaker.
  N. One of the Twelve, the man called Judas Iscariot, went to the chief priests and said,
  O. What are you prepared to give me if I hand him over to you?
  N. They paid him thirty silver pieces, and from that moment he looked for an opportunity to betray him.
  Now on the first day of Unleavened Bread the disciples came to Jesus to say,
  C. Where do you want us to make the preparations for you to eat the passover?
  N. He replied:
   Go to so-and-so in the city and say to him, ‘The Master says: My time is near. It is at your house that I am keeping Passover with my disciples.’
  N. The disciples did what Jesus told them and prepared the Passover.
  When evening came he was at table with the twelve disciples. And while they were eating he said:
   I tell you solemnly, one of you is about to betray me.
  N. They were greatly distressed and started asking him in turn,
  C. Not I, Lord, surely?
  N. He answered,
   Someone who has dipped his hand into the dish with me will betray me. The Son of Man is going to his fate, as the scriptures say he will, but alas for that man by whom the Son of Man is betrayed! Better for that man if he had never been born!
  N. Judas, who was to betray him, asked in his turn,
  O. Not I, Rabbi, surely?
  N. Jesus answered:
   They are your own words.
  N. Now as they were eating, Jesus took some bread, and when he had said the blessing he broke it and gave it to the disciples and said:
   Take it and eat; this is my body.
  N. Then he took a cup, and when he had returned thanks he gave it to them, saying:
   Drink, all of you, from this, for this is my blood, the blood of the covenant, which is to be poured out for many for the forgiveness of sins. From now on, I tell you, I shall not drink wine until the day I drink the new wine with you in the kingdom of my Father.
  N. After psalms had been sung they left for the Mount of Olives. Then Jesus said to them,
   You will all lose faith in me this night, for the scripture says: I shall strike the shepherd and the sheep of the flock will be scattered, but after my resurrection I shall go before you to Galilee.
  N. At this, Peter said,
  O. Though all lose faith in you, I will never lose faith.
  N. Jesus answered him,
   I tell you solemnly, this very night, before the cock crows, you will have disowned me three times.
  N. Peter said to him,
  O. Even if I have to die with you, I will never disown you.
  N. And all the disciples said the same.
  Then Jesus came with them to a small estate called Gethsemane; and he said to his disciples,
   Stay here while I go over there to pray.
  N. He took Peter and the two sons of Zebedee with him. And sadness came over him, and great distress. Then he said to them,
   My soul is sorrowful to the point of death. Wait here and keep awake with me.
  N. And going on a little further he fell on his face and prayed:
   My Father, if it is possible, let this cup pass me by. Nevertheless, let it be as you, not I, would have it.
  N. He came back to the disciples and found them sleeping, and he said to Peter:
   So you had not the strength to keep awake with me one hour? You should be awake, and praying not to be put to the test. The spirit is willing, but the flesh is weak.
  N. Again, a second time, he went away and prayed:
   My Father, if this cup cannot pass by without my drinking it, your will be done!
  N. And he came back again and found them sleeping, their eyes were so heavy. Leaving them there, he went away again and prayed for the third time, repeating the same words. Then he came back to the disciples and said to them,
   You can sleep on now and take your rest. Now the hour has come when the Son of Man is to be betrayed into the hands of sinners. Get up! Let us go! My betrayer is already close at hand.
  N. He was still speaking when Judas, one of the Twelve, appeared, and with him a large number of men armed with swords and clubs, sent by the chief priests and elders of the people. Now the traitor had arranged a sign with them. He had said,
  O. ‘The one I kiss, he is the man. Take him in charge.’
  N. So he went straight up to Jesus and said,
  O. Greetings, Rabbi.
  N. and kissed him. Jesus said to him,
   My friend, do what you are here for.
  N. Then they came forward, seized Jesus and took him in charge. At that, one of the followers of Jesus grasped his sword and drew it; he struck out at the high priest’s servant, and cut off his ear. Jesus then said,
   Put your sword back, for all who draw the sword will die by the sword. Or do you think that I cannot appeal to my Father who would promptly send more than twelve legions of angels to my defence? But then, how would the scriptures be fulfilled that say this is the way it must be?
  N. It was at this time that Jesus said to the crowds,
   Am I a brigand, that you had to set out to capture me with swords and clubs? I sat teaching in the Temple day after day and you never laid hands on me.
  N. Now all this happened to fulfil the prophecies in scripture. Then all the disciples deserted him and ran away.
  The men who had arrested Jesus led him off to Caiaphas the high priest, where the scribes and the elders were assembled. Peter followed him at a distance, and when he reached the high priest’s palace, he went in and sat down with the attendants to see what the end would be.
  The chief priests and the whole Sanhedrin were looking for evidence against Jesus, however false, on which they might pass the death sentence. But they could not find any, though several lying witnesses came forward. Eventually two stepped forward and made a statement,
  O. This man said: ‘I have power to destroy the Temple of God and in three days build it up.’
  N. The high priest then stood up and said to him,
  O. Have you no answer to that? What is this evidence these men are bringing against you?
  N. But Jesus was silent. And the high priest said to him,
  O. I put you on oath by the living God to tell us if you are the Christ, the Son of God.
  N. Jesus answered:
   The words are your own. Moreover, I tell you that from this time onward you will see the Son of Man seated at the right hand of the Power and coming on the clouds of heaven.
  N. At this, the high priest tore his clothes and said,
  O. He has blasphemed. What need of witnesses have we now? There! You have just heard the blasphemy. What is your opinion?
  N. They answered,
  C. He deserves to die.
  N. Then they spat in his face and hit him with their fists; others said as they struck him,
  C. Play the prophet, Christ! Who hit you then?
  N. Meanwhile Peter was sitting outside in the courtyard, and a servant-girl came up to him and said,
  O. You too were with Jesus the Galilean.
  N. But he denied it in front of them all, saying:
  O. I do not know what you are talking about.
  N. When he went out to the gateway another servant-girl saw him and said to the people there,
  O. This man was with Jesus the Nazarene.
  N. And again, with an oath, he denied it:
  O. I do not know the man.
  N. A little later the bystanders came up and said to Peter,
  C. You are one of them for sure! Why, your accent gives you away.
  Then he started calling down curses on himself and swearing:
  O. I do not know the man.
  N. At that moment the cock crew, and Peter remembered what Jesus had said, ‘Before the cock crows you will have disowned me three times.’ And he went outside and wept bitterly.
  When morning came, all the chief priests and the elders of the people met in council to bring about the death of Jesus. They had him bound, and led him away to hand him over to Pilate, the governor.
  When he found that Jesus had been condemned, Judas his betrayer was filled with remorse and took the thirty silver pieces back to the chief priests and elders, saying:
  O. I have sinned. I have betrayed innocent blood.
  N. They replied:
  C. What is that to us? That is your concern.
  N. And flinging down the silver pieces in the sanctuary he made off and hanged himself. The chief priests picked up the silver pieces and said,
  C. It is against the Law to put this into the treasury: it is blood-money.
  N. So they discussed the matter and bought the potter’s field with it as a graveyard for foreigners, and this is why the field is called the Field of Blood today. The words of the prophet Jeremiah were then fulfilled: And they took the thirty silver pieces, the sum at which the precious One was priced by children of Israel, and they gave them for the potter’s field, just as the Lord directed me.
  Jesus, then, was brought before the governor, and the governor put to him this question:
  O. Are you the king of the Jews?
  N. Jesus replied,
   It is you who say it.
  N. But when he was accused by the chief priests and the elders he refused to answer at all. Pilate then said to him,
  O. Do you not hear how many charges they have brought against you?
  N. But to the governor’s complete amazement, he offered no reply to any of the charges.
  At festival time it was the governor’s practice to release a prisoner for the people, anyone they chose. Now there was at that time a notorious prisoner whose name was Barabbas. So when the crowd gathered, Pilate said to them,
  O. Which do you want me to release for you: Barabbas, or Jesus who is called Christ?
  N. For Pilate knew it was out of jealousy that they had handed him over. Now as he was seated in the chair of judgement, his wife sent him a message,
  O. Have nothing to do with that man; I have been upset all day by a dream I had about him.
  N. The chief priests and the elders, however, had persuaded the crowd to demand the release of Barabbas and the execution of Jesus. So when the governor spoke and asked them,
  O. Which of the two do you want me to release for you?
  N. they said, 
  C. Barabbas.
  N. Pilate said to them:
  O. But in that case, what am I to do with Jesus who is called Christ?
  N. They all said:
  C. Let him be crucified!
  N. Pilate asked:
  O. Why? What harm has he done?
  N. But they shouted all the louder, 
  C. Let him be crucified!
  N. Then Pilate saw that he was making no impression, that in fact a riot was imminent. So he took some water, washed his hands in front of the crowd and said,
  O. I am innocent of this man’s blood. It is your concern.
  N. And the people, to a man, shouted back,
  C. His blood be on us and on our children!
  N. Then he released Barabbas for them. He ordered Jesus to be first scourged and then handed over to be crucified.
  The governor’s soldiers took Jesus with them into the Praetorium and collected the whole cohort round him. Then they stripped him and made him wear a scarlet cloak, and having twisted some thorns into a crown they put this on his head and placed a reed in his right hand. To make fun of him they knelt to him saying,
  C. Hail, king of the Jews!
  N. And they spat on him and took the reed and struck him on the head with it. And when they had finished making fun of him, they took off the cloak and dressed him in his own clothes and led him away to crucify him.
  On their way out, they came across a man from Cyrene, Simon by name, and enlisted him to carry his cross. When they had reached a place called Golgotha, that is, the place of the skull, they gave him wine to drink mixed with gall, which he tasted but refused to drink. When they had finished crucifying him they shared out his clothing by casting lots, and then sat down and stayed there keeping guard over him.
  Above his head was placed the charge against him; it read: ‘This is Jesus, the King of the Jews.’ At the same time two robbers were crucified with him, one on the right and one on the left.
  The passers-by jeered at him; they shook their heads and said,
  C. So you would destroy the Temple and rebuild it in three days! Then save yourself! If you are God’s son, come down from the cross!
  N. The chief priests with the scribes and elders mocked him in the same way, saying:
  C. He saved others; he cannot save himself. He is the king of Israel; let him come down from the cross now, and we will believe in him. He puts his trust in God; now let God rescue him if he wants him. For he did say, ‘I am the son of God.’
  N. Even the robbers who were crucified with him taunted him in the same way.
  From the sixth hour there was darkness over all the land until the ninth hour. And about the ninth hour, Jesus cried out in a loud voice,
   Eli, Eli, lama sabachthani?
  N. That is, ‘My God, my God, why have you deserted me?’ When some of those who stood there heard this, they said,
  C. The man is calling on Elijah.
  N. and one of them quickly ran to get a sponge which he dipped in vinegar and, putting it on a reed, gave it him to drink. The rest of them said:
  C. Wait! See if Elijah will come to save him.
  N. But Jesus, again crying out in a loud voice, yielded up his spirit.
  Here all kneel and pause for a short time.
  At that, the veil of the Temple was torn in two from top to bottom; the earth quaked; the rocks were split; the tombs opened and the bodies of many holy men rose from the dead, and these, after his resurrection, came out of the tombs, entered the Holy City and appeared to a number of people. Meanwhile the centurion, together with the others guarding Jesus, had seen the earthquake and all that was taking place, and they were terrified and said,
  C. In truth this was a son of God.
  N. And many women were there, watching from a distance, the same women who had followed Jesus from Galilee and looked after him. Among them were Mary of Magdala, Mary the mother of James and Joseph, and the mother of Zebedee’s sons.
  When it was evening, there came a rich man of Arimathaea, called Joseph, who had himself become a disciple of Jesus. This man went to Pilate and asked for the body of Jesus. Pilate thereupon ordered it to be handed over. So Joseph took the body, wrapped it in a clean shroud and put it in his own new tomb which he had hewn out of the rock. He then rolled a large stone across the entrance of the tomb and went away. Now Mary of Magdala and the other Mary were there, sitting opposite the sepulchre.
  Next day, that is, when Preparation Day was over, the chief priests and the Pharisees went in a body to Pilate and said to him,
  C. Your Excellency, we recall that this impostor said, while he was still alive, ‘After three days I shall rise again.’ Therefore give the order to have the sepulchre kept secure until the third day, for fear his disciples come and steal him away and tell the people, ‘He has risen from the dead.’ This last piece of fraud would be worse than what went before.
  N. Pilate said to them:
  O. You may have your guard. Go and make all as secure as you know how.
  N. So they went and made the sepulchre secure, putting seals on the stone and mounting a guard.




(Mt 26, 14 – 27, 66) 

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Mateusza

Zdrada Judasza

E. Jeden z dwunastu imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i powiedział:

I. Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam.

E. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.

Przygotowanie Paschy

E. W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go:

T. Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?

E. On odrzekł:

+ Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami.

E. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.

Wyjawienie zdrajcy

E. Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł:

+ Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi.

E. Zasmuceni tym bardzo, zaczęli pytać jeden przez drugiego:

I. Chyba nie ja, Panie?

E. On zaś odpowiedział:

+ Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane; lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził.

E. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, powiedział:

I. Czy nie ja, Rabbi?

E. Odpowiedział mu: Tak, to ty jesteś.

Ustanowienie Eucharystii

E. A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał go i dał uczniom, mówiąc:

+ Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje.

E. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, mówiąc:

+ Pijcie z niego wszyscy; bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego.

E. Po odśpiewaniu hymnu wyszli na Górę Oliwną.

Przepowiednia zaparcia się Piotra

E.Wówczas Jezus rzekł do nich:

+ Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei.

E. Piotr Mu odpowiedział:

I. Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię.

E. Jezus mu rzekł: Zaprawdę powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz.

E. Na to Piotr:

I. Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie.

E. Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.

Modlitwa i trwoga konania.

E.Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów:

+ Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił.

E. Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich:

+ Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną.

E. I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami:

+ Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty.

E. Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra:

+ Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.

E. Powtórnie odszedł i tak się modlił:

+ Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszą go wypić, niech się stanie wola Twoja.

E. Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich:

+ Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników Wstańcie, chodźmy; oto się zbliża mój zdrajca.

Pojmanie Jezusa

E. Gdy On jeszcze mówił, przyszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami od arcykapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś dał im taki znak:

I. Ten, którego pocałuję, to On; Jego pochwyćcie.

E. Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc:

I. Witaj, Rabbi.

E. I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego:

+ Przyjacielu, po coś przyszedł?

E. Wtedy rzucili się na Jezusa i pochwycili Go. A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana, odciął mu ucho. Wtedy Jezus rzekł do niego:

+ Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?

E. W owej chwili Jezus rzekł do tłumów:

+ Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę, żeby Mnie pochwycić. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie pojmaliście Mnie. Lecz stało się to wszystko, żeby się wypełniły Pisma proroków.

E. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.

Jezus przed Wysoką Radą

E. Ci zaś, którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do najwyższego kapłana, Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi. A Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik. Tymczasem arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić. Lecz nie znaleźli, jakkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj i zeznali:

T. On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować.

E. Wtedy powstał najwyższy kapłan i rzekł do Niego:

I. Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie?

E. Lecz Jezus milczał. A najwyższy kapłan rzekł do Niego:

I. Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjaszem, Synem Bożym?

E. Jezus mu odpowiedział:

+ Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich.

E. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł:

I. Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje?

E. Oni odpowiedzieli:

T. Winien jest śmierci.

E. Wówczas zaczęli Mu pluć w twarz i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go i szydzili:

T. Prorokuj nam Mesjaszu, kto Cię uderzył?

Piotr zapiera się Jezusa

E. Piotr zaś siedział zewnątrz na dziedzińcu. Podeszła do niego jedna służąca i rzekła:

I. I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem.

E. Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł:

I. Nie wiem, co mówisz.

E. A gdy wyszedł ku bramie, zauważyła go inna i rzekła do tych, co tam byli:

I. Ten był z Jezusem Nazarejczykiem.

E. I znowu zaprzeczył pod przysięgą:

I. Nie znam tego Człowieka.

E. Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra:

I. Na pewno i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdradza.

E. Wtedy począł się zaklinać i przysięgać:

I. Nie znam tego Człowieka.

E. I w tej chwili kogut zapiał. Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.

Wydanie Jezusa Piłatowi

E. A gdy nastał ranek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić. Związawszy Go zaprowadzili i wydali w ręce namiestnika Poncjusza Piłata.

Koniec zdrajcy

E. Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł:

I. Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną.

E. Lecz oni odparli:

T. Co nas to obchodzi? To twoja sprawa.

E. Rzuciwszy srebrniki do przybytku, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli:

T. Nie wolno kłaść do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew.

E. Po odbyciu narady kupili za nie pole garncarza na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi. Wtedy spełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela. I dali je za pole garncarza, jak im Pan rozkazał.

Jezus przed Piłatem

E. Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie:

I. Czy Ty jesteś królem żydowskim?

E. Jezus odpowiedział:

+ Tak, Ja nim jestem.

E. A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał. Wtedy zapytał Go Piłat:

I. Nie słyszysz jak wiele zeznają przeciw Tobie?

E. On jednak nie odpowiadał mu na żadne pytanie, tak że namiestnik bardzo się dziwił.

Jezus odrzucony przez swój naród

E. A był zwyczaj, że na każde święto namiestnik uwalniał jednego więźnia, którego chcieli. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia, imieniem Barabasz. Gdy się więc zebrali, spytał ich Piłat:

I. Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem?

E. Wiedział bowiem, że przez zawiść Go wydali. A gdy on odbywał przewód sądowy, żona jego przysłała mu ostrzeżenie:

I. Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu.

E. Tymczasem arcykapłani i starsi namówili tłum, żeby prosiły o Barabasza, a domagały się śmierci Jezusa. Pytał ich namiestnik:

I. Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam uwolnił?

E. Odpowiedzieli:

T. Barabasza.

E. Rzekł do nich Piłat:

I. Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem?

E. Zawołali wszyscy:

T. Na krzyż z Nim!

E. Namiestnik odpowiedział:

I. Cóż właściwie złego uczynił?

E. Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli:

T. Na krzyż z Nim!

E. Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył sobie ręce wobec tłumu, mówiąc:

I. Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz.

E. A cały lud zawołał:

T. Krew Jego na nas i na dzieci nasze.

E. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

Król wyśmiany

E. Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z Jego szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc:

T. Witaj, królu żydowski!

E. Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie.

Droga krzyżowa

E. Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jezusa. Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejsce Czaszki, dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić. Gdy go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. I siedząc, tam Go pilnowali. Nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: To jest Jezus, Król żydowski. Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie.

Wyszydzenie na krzyżu.

E.Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc:

T. Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, ocal sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża».

E. Podobnie arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali:

T. Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym.

E. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z Nim krzyżowani.

Śmierć Jezusa

E. Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem:

+ Elí, Elí, Lemá sabachtáni?

E. To znaczy: Boże mój, boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili:

T. On Eliasza woła.

E. Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, ułożył na trzcinę i dawał Mu pić. Lecz inni mówili:

T. Poczekaj zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić.

E. A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie

Po śmierci Jezusa

E. A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli do Miasta świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili:

I. Prawdziwie, ten był Synem Bożym.

E. Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. Między nimi były: Maria Magdalena, Maria, natka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza.

Złożenie w grobie

E. Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. On udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejście do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu. Nazajutrz, to znaczy o dniu Przygotowania, zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili:

T. Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia: Po trzech dniach powstanę. Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze.

E. Rzekł im Piłat:

I. Macie straż: idźcie, zabezpieczcie grób, jak umiecie.

E. Oni poszli i zabezpieczyli grób opieczętowując kamień i stawiając straż.


Come to adore Him... Przybądź aby oddać Jemu cześć...

  Luke 2:1-14 'In the town of David a saviour has been born to you' Caesar Augustus issued a decree for a census of the whole world ...