Saturday, 30 July 2022

Spiritual pride... Duchowa pycha...

 In polish below... po polsku, poniżej...



Luke 12:13-21

Fool! This very night your soul will be demanded of you

A man in the crowd said to Jesus, ‘Master, tell my brother to give me a share of our inheritance.’ ‘My friend,’ he replied, ‘who appointed me your judge, or the arbitrator of your claims?’ Then he said to them, ‘Watch, and be on your guard against avarice of any kind, for a man’s life is not made secure by what he owns, even when he has more than he needs.’
  Then he told them a parable: ‘There was once a rich man who, having had a good harvest from his land, thought to himself, “What am I to do? I have not enough room to store my crops.” Then he said, “This is what I will do: I will pull down my barns and build bigger ones, and store all my grain and my goods in them, and I will say to my soul: My soul, you have plenty of good things laid by for many years to come; take things easy, eat, drink, have a good time.” But God said to him, “Fool! This very night the demand will be made for your soul; and this hoard of yours, whose will it be then?” So it is when a man stores up treasure for himself in place of making himself rich in the sight of God.’

   


   On the XVIII Sunday of Ordinary Time, Jesus tells us another parable about the rich man. The Gospel is focused on the topic of importance and not falling into a spiritual trap, which is pride. The man thought: I have everything – money, properties, food. Now it’s time to use it, I can ignore God and other people. This attitude shows no respect and illness of his soul. Lack of understanding.

 

The answer of God and the author of the parable is very clear: Foolish man, during this night your soul may be taken from you and your money cannot help you. 

 

The words of God have become a warning for us. We should focus on our faith and humanity, not money and pride.

 

This is so often the main temptation for us, which touches many people; I am a good person, that’s it, I don’t have to do anything more.

Faith and humanity are something dynamic, not constant, we need formation of our soul.

 

I remember that my superiors used to tell us: first, you must be good men, later Christians, and afterwards good priests. All the things need development. It impresses me that many saints and beatitudes were concerned about their imperfection and the need of Christian formation, because they saw the perfection of God clearly and that experience made them aware; we need work more on ourselves. 

 

Spiritual pride also becomes danger. We may have seen it in some priest. One of my teachers was a very intelligent priest (I mentioned him before). He got great knowledge about faith and theology. He was attending symposia in Europe, he belonged to the International Collegium of Theology in Vatican. He had everything –splendor, popularity, and esteem. 

 

But one thing was not right. His faith and relationship with God. He knew a lot about Jesus, but he was losing the living faith and relationship, maybe like the man from the Gospel, he thought: I have everything, now I am fulfilled.

 

It was a shock for us that the man resigned from the priesthood and left the Catholic Church. Today, he is an atheist, using his intelligence against the Church and undermining the dogma and teaching of God. 

 

In the Old Testament of the Proverbs says: “Pride goes before disaster, and a haughty spirit before a fall”. 16,18. 

 

We need to be humble before God and search for his help in our Christian formation. This is for our good sake. Amen. 

  



(Łk 12, 13-21) 
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział: "Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga".


   W XVIII Niedzielę Zwykłą Jezus przytacza kolejną przypowieść o bogaczu. Głównym tematem Ewangelii jest to, by nie wpaść w pułapkę duchowej pułapki, jaką jest pycha. Mężczyzna myślał; Mam wszystko, pieniądze, nieruchomości, jedzenie. Teraz nadszedł czas, aby go użyć, ignorując Boga i kogokolwiek. Ta postawa wykazuje brak szacunku i chorobę duszy oraz braku zrozumienia; jestem tylko człowiekiem.

 

Odpowiedź Boga i autora przypowieści jest bardzo jasna: Głupi człowieku, tej nocy dusza twoja może być Ci odebrana, a twoje bogactwo nie może Ci pomóc.

 

Słowa Boga stają się dla nas ostrzeżeniem, abyśmy nie budowali ludzkiej i duchowej dumy, oraz pewność, że osiągnąłem najwyższy poziom mojej wiary i człowieczeństwa.

 

Tak często jest to nasza główna pokusa, która dotyka wielu; jestem dobrą osobą, to wszystko, nie muszę więcej pracować na swoim codziennym życiu.

Wiara i człowieczeństwo są czymś dynamicznym, a nie stałym, potrzebuję formacji mojego człowieczeństwa.

 

Pamiętam, jak powtarzali nam moi przełożeni: najpierw musisz być dobrym człowiekiem, później chrześcijaninem, a potem dobrym księdzem. Wszystkie rzeczy potrzebują rozwoju. Co mi imponuje, to postawa świętych i błogosławieństw. Byli zaniepokojeni swoją niedoskonałością i potrzebą formacji chrześcijańskiej, ponieważ widzieli doskonałość Boga i to doświadczenie uświadomiło im; potrzebuję więcej pracy nad sobą.

 

Zachowanie duchowej dumy staje się niebezpieczeństwem, co mogłem zauważyć jako kapłan. Jeden z moich profesorów, był bardzo inteligentnym księdzem (wspominałem o nim wam), posiadającym wielką wiedzę na temat wiary i teologii. Był zapraszany na sympozja w Europie, należał do Międzynarodowego Kolegium Teologicznego w Rzymie, w Watykanie. Miał wszystko, splendor, popularność i szacunek.

 

Jedna rzecz słabła w jego życiu, wiara i relacja z Bogiem. Dużo wie o Jezusie, ale tracił żywą wiarę i relację. Może jak człowiek z Ewangelii myślał, mam wszystko, teraz się spełniłem.

 

To był dla nas szok, że ten człowiek zrezygnował z kapłaństwa i opuścił Kościół katolicki. Dzisiaj jest niewierzący, wykorzystując swoją inteligencję przeciwko Kościołowi, podważając dogmaty i naukę Boga.

 

 

W Starym Testamencie Przysłów znajdujemy słowa: Przed porażką - wyniosłość, 
duch pyszny poprzedza upadek
”. 16,18.

 

Musimy być pokorni przed Bogiem, szukając Jego pomocy w mojej chrześcijańskiej formacji. To dla naszego dobra. Amen.





Saturday, 23 July 2022

How to pray... Jak się modlić...

 

In polish below... po polsku, poniżej... 


Luke 11:1-13

How to pray

Once Jesus was in a certain place praying, and when he had finished one of his disciples said, ‘Lord, teach us to pray, just as John taught his disciples.’
  He said to them, ‘Say this when you pray:
‘“Father, may your name be held holy,
your kingdom come;
give us each day our daily bread,
and forgive us our sins,
for we ourselves forgive each one who is in debt to us.
And do not put us to the test.”’
He also said to them:
  ‘Suppose one of you has a friend and goes to him in the middle of the night to say, “My friend, lend me three loaves, because a friend of mine on his travels has just arrived at my house and I have nothing to offer him”; and the man answers from inside the house, “Do not bother me. The door is bolted now, and my children and I are in bed; I cannot get up to give it you.” I tell you, if the man does not get up and give it him for friendship’s sake, persistence will be enough to make him get up and give his friend all he wants.
  ‘So I say to you: Ask, and it will be given to you; search, and you will find; knock, and the door will be opened to you. For the one who asks always receives; the one who searches always finds; the one who knocks will always have the door opened to him. What father among you would hand his son a stone when he asked for bread? Or hand him a snake instead of a fish? Or hand him a scorpion if he asked for an egg? If you then, who are evil, know how to give your children what is good, how much more will the heavenly Father give the Holy Spirit to those who ask him!’



  Reading the Gospel of Luke, we may notice, that the disciples have asked the Lord for instruction, on how to pray. The response of Christ was very clear, pray to these words. This is the only prayer given by the Lord, and we know it is the Lord’s words of the Our Father. 

 

There is not a coincidence, that prayer was chosen by Jesus Christ because it contains the fulness of what we need. The Our Father has seven requests, and the number seven means perfection in the Bible. God knows what we need, so prayer has its own meaning. 

If we say the prayer consciously, we see, that the text provides everything that is necessary for life. 

 

Our daily prayer is more than enough for suitable life. The teaching of the Gospel makes us aware; we are welcome to pray for the fulfilment of the request of the Our Father's words. 

 

Secondly, the next part of the Gospel says about the parable on the intrusive neighbour, who has come to ask for bread at night. This attitude of him teaches as about the fervent relationship and spirituality in my life. God is patient, having his own rate, he is not a machine of doing anything in 10 seconds, but so often he is wanting for the proper time, to listen to our words. 

 

We need to learn how to pray fervently and patiently, building our own character of life and spirituality. 

The maturity of Christianity requests time and patience, which is settled in God’s wisdom.

 

Let us ask for God’s wisdom and patience in our daily and spiritual life. Amen. 

 

 


(Łk 11, 1-13) 
Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: "Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów". A On rzekł do nich: "Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie". Dalej mówił do nich: "Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".



   Czytając Ewangelię Łukasza możemy zauważyć, że uczniowie prosili Pana o pouczenie, jak się modlić. Odpowiedź Chrystusa była bardzo jasna, módlcie się słowami modlitwy Ojcze nasz. Jest to jedyna modlitwa dana przez Pana.

 

Nie jest przypadkiem, że ta modlitwa została wybrana przez Jezusa Chrystusa, ponieważ zawiera w sobie pełnię tego, czego potrzebujemy. „Ojcze nasz” ma siedem próśb, a liczba siedem oznacza doskonałość w Biblii. Bóg wie, czego potrzebujemy, dlatego modlitwa posiada swoje znaczenie pedagogiczne.

Jeśli świadomie odmawiamy modlitwę, widzimy, że tekst zawiera wszystko, co jest niezbędne do życia.

 

Nasza codzienna modlitwa w zupełności wystarcza w odniesieniu do codziennych potrze. Nauczanie Ewangelii uświadamia nam, by realizować prośby zawarte w słowach „Ojcze nasz”.

 

Po drugie, następna część Ewangelii mówi nam o przypowieści o natrętnym bliźnim, który w nocy przyszedł prosić o chleb. Ta jego postawa uczy żarliwych relacjach i duchowości w moim życiu. Bóg jest cierpliwy, ma własną tempo reakcji, nie jest maszyną robienia czegokolwiek w 10 sekund, posiada własny rytm, aby wysłuchać naszych próśb.

 

Musimy nauczyć się modlić żarliwie i cierpliwie, budując własny charakter życia i duchowości.

Dojrzałość chrześcijaństwa wymaga czasu i cierpliwości, która jest osadzona w mądrości Bożej.

 

Prośmy o Bożą mądrość i cierpliwość w naszym codziennym i duchowym życiu. Amen.

 

Saturday, 16 July 2022

Martha... Marta...

 In polish below... po polsku, poniżej... 



Luke 10:38-42

Martha works; Mary listens

Jesus came to a village, and a woman named Martha welcomed him into her house. She had a sister called Mary, who sat down at the Lord’s feet and listened to him speaking. Now Martha who was distracted with all the serving said, ‘Lord, do you not care that my sister is leaving me to do the serving all by myself? Please tell her to help me.’ But the Lord answered: ‘Martha, Martha,’ he said ‘you worry and fret about so many things, and yet few are needed, indeed only one. It is Mary who has chosen the better part; it is not to be taken from her.’


   Today the Gospel of Like move us to a place in Bethany. This is the same place, where Jesus spent 3 days before, he started to suffer in Jerusalem. It was a favoured place for Christ to rest with his friends, Lazarus, Maria, and Martha. 

 

The Gospel reports about the stay of Jesus there, the friends wanted to host him as much as they could. 

 

And all of a sudden, Luke indicates on the two sisters, Martha and Maria, whose attitude was completely different. Maria was listening to the words of Jesus, meditating them, and Martha was preoccupied with preparing the meal. The second sister seeing the whole situation, she said to Christ, why don’t you bother, that I am so busy, and my sister ignores to help me, listening to you only? 

 

The answer of Jesus must have been shocking for Martha. He said, Marta, Martha you care for some many, and it needed little only, your sister has chosen a better part listening to me. 

 

The words of Christ make us aware about the temptation of activism without God. I can be a very preoccupied person, working so hard, having had the sense of usefulness and the unique person, and the same time to forget about God and losing the felling, I am working for God’s glory, not only for my ambitions.

 

For sure, Martha was a good woman, hosting his Master and friend, but she forgot what is the most important about God and his Kingdom.

 

 

Couple weeks ago, I met a man, who said to me: I do not come to church to Mass, but I do a lot for people, I am charitable man. That attitude showed to me, that the man justified himself, I do so many things, which are the remedy for my absence of Mass and other practices of faith. It is important to help, to do charity, it is definite needed. But the Christianity is not a profit organisation and charitable work only, but the place for God in my life. 

 

Martha, Martha you do so many things, and it’s needed so little, to make a home for me in your heart. 

 

Let us do good things, not neglecting my relationship to God. Amen. 

 


(Łk 10,38-42) 
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będziepozbawiona".



   Dziś Ewangelia przenosi nas do miejsca w Betanii. Jest to samo miejsce, w którym Jezus spędził 3 dni, zanim zaczął cierpieć w Jerozolimie. Było to ulubione miejsce odpoczynku Chrystusa ze swoimi przyjaciółmi, Łazarzem, Marią i Martą.

 

Ewangelia informuje nas o pobycie Jezusa w tym miejscu, gdzie przyjaciele chcieli go ugościć jak tylko mogli.

 

Nagle Łukasz wskazuje na dwie siostry, Martę i Marię, których postawa była zupełnie inna. Maria słuchała słów Jezusa, rozmyślając nad nimi, a Marta była zajęta przygotowaniem posiłku. Druga siostra, widząc całą sytuację, powiedziała do Chrystusa, dlaczego się nie przejmujesz, że jestem tak zajęta, a moja siostra ignoruje mnie by pomóc, słuchając tylko Ciebie?

 

Odpowiedź Jezusa musiała być dla Marty szokująca; Marto, Marto troszczysz się o wielu, a niewiele trzeba, Twoja siostra wybrała lepszą część słuchając Mnie.

 

Słowa Chrystusa uświadamiają nas o pokusę aktywizmu bez Boga. Mogę być osobą bardzo zajętą, pracującą tak ciężko, mając poczucie użyteczności i wyjątkowej pracy, a jednocześnie zapominającą o Bogu i tracąc poczucie, że pracuję na chwałę Bożą, a nie tylko dla swoich ambicji.

 

Na pewno Marta była dobrą kobietą, goszcząc Jezusa, ale zapomniała o tym, co najważniejsze, o Bogu i Jego Królestwie.

 

 

Kilka tygodni temu spotkałem człowieka, który powiedział mi: nie chodzę do kościoła na Mszę św., ale dużo robię dla ludzi, jestem człowiekiem dobroczynnym. Ta postawa pokazała mi, że człowiek usprawiedliwiał się; robię tak wiele rzeczy, które są lekarstwem na mój brak Mszy św. i innych praktyk wiary. Ważne jest, aby pomagać, prowadzić działalność charytatywną, jest to zdecydowanie potrzebne. Ale chrześcijaństwo to nie tylko organizacja non-profit i pracy charytatywnej, ale miejsce dla Boga w moim życiu.

 

Marto, Marto czynisz tak wiele rzeczy, a tak niewiele potrzeba, aby stworzyć dla Mnie miejsce w Twoim sercu.

 

Czyńmy dobre rzeczy, nie zaniedbując mojej relacji z Bogiem. Amen.




Saturday, 9 July 2022

The Merciful Samaritan... Miłosierny Samarytanin...

 In polish below... po polsku, poniżej...




Luke 10:25-37

The good Samaritan

There was a lawyer who, to disconcert Jesus, stood up and said to him, ‘Master, what must I do to inherit eternal life?’ He said to him, ‘What is written in the Law? What do you read there?’ He replied, ‘You must love the Lord your God with all your heart, with all your soul, with all your strength, and with all your mind, and your neighbour as yourself.’ ‘You have answered right,’ said Jesus ‘do this and life is yours.’
  But the man was anxious to justify himself and said to Jesus, ‘And who is my neighbour?’ Jesus replied, ‘A man was once on his way down from Jerusalem to Jericho and fell into the hands of brigands; they took all he had, beat him and then made off, leaving him half dead. Now a priest happened to be travelling down the same road, but when he saw the man, he passed by on the other side. In the same way a Levite who came to the place saw him, and passed by on the other side. But a Samaritan traveller who came upon him was moved with compassion when he saw him. He went up and bandaged his wounds, pouring oil and wine on them. He then lifted him on to his own mount, carried him to the inn and looked after him. Next day, he took out two denarii and handed them to the innkeeper. “Look after him,” he said “and on my way back I will make good any extra expense you have.” Which of these three, do you think, proved himself a neighbour to the man who fell into the brigands‘ hands?’ ‘The one who took pity on him’ he replied. Jesus said to him, ‘Go, and do the same yourself.’



   Who is my neighbour, asked the Pharisee? This question has become the key thing of the Gospel. The commandment of love was the fundamental law for the Israel’s society, which was confirmed by Jesus and his teaching. 

 

Christ responded to the question, using the parable of the good Samaritan. The parable is referring to the man who was kidnapped and kicking by the thieves, having been left for the certain dead. For that man was one chance to be rescued by someone. There were three people passing by, buy the only was occurred full of the sensitivity and care. The two were afraid of the religion impurity. The human regulation was more important than human help. The third one was the Samaritan, who for the Jews was enemy, belonging to the excluded nation, ignored completely. 

 

That man become the real neighbour and brother for the dying man, because he gave him helpful hand and attention, rescuing his life. 

 

The conclusion of the parable is that everyone is our neighbour, regardless of religion, background, country, and skin colour. 

 

We should not reserve our help to those, who are friends or family. 

 

I would like to give you a real story of a man, who was constantly considered as a problem for the society. He was in conflict against the law, police, and his own background. Nobody wanted his as friend. 

 

One day he came to the local priest, asking; can I go with you and the group for a retreat. The priest said, this retreat is reserved for the parish group. 

 

The young man responded, and do you want to reject me too? Afterwards, the priest was reflecting about his mistake, and took him for the retreat.

 

It was a good decision to do that. The young man has converted, changing his past life, becoming an honest man. 

 

This man, who got the chance from the priest, he became a priest, serving to the Church and other people. Through the experience of his conversion, he found his vocation to the priesthood. 

 

One helpful hand did so many. The local priest was the Samaritan for the young man, who found the sense of life, as the server of God.

 

We never know, but my attitude of help and sensitivity may rescue life of someone. Jesus said to the Pharisee, go and do the same. Let help other people, so. Amen. 

 

 



(Łk 10,25-37) 
Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: ”Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”. Jezus mu odpowiedział: ”Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?”. On rzekł: ”Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego”. Jezus rzekł do niego: ”Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył”. Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: ”A kto jest moim bliźnim?”. Jezus, nawiązując do tego, rzekł: ”Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: "Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?”. On odpowiedział: ”Ten, który mu okazał miłosierdzie”. Jezus mu rzekł: ”Idź, i ty czyń podobnie”.



   Kim jest mój bliźni, zapytał faryzeusz? To pytanie stało się kluczową sprawą dzisiejszej Ewangelii. Przykazanie miłości było podstawowym prawem społeczeństwa izraelskiego, co zostało potwierdzone przez Jezusa i Jego nauczanie.

 

Chrystus na pytanie tego człowieka odpowiedział przypowieścią o dobrym Samarytaninie. Przypowieść odnosi się do człowieka, który został porwany i pobity przez złodziei, pozostawiony na pastwę śmierci. Dla tego człowieka była jedna szansa na uratowanie życia, przez przechodzących mężczyzn. Przechodziły trzy osoby, ten trzeci był pełny wrażliwości i troski. Dwaj pierwsi bali się nieczystości religijnej, uciekając od pomocy dla na półumarłego. Ludzka regulacja była ważniejsza niż ludzka pomoc. Trzecim był Samarytanin, który był dla Żydów wrogiem, należącym do narodu wykluczonego, całkowicie ignorowanego.

 

Ten człowiek stał się dla umierającego prawdziwym bliźnim i bratem, bo podał mu pomocną dłoń, ratując mu życie.

 

Konkluzja przypowieści jest taka, że ​​każdy jest naszym bliźnim, bez względu na religię, pochodzenie, kraj i kolor skóry.

 

Nie powinniśmy rezerwować naszej pomocy dla tych, którzy są przyjaciółmi lub rodziną.

 

Chciałbym podzielić się jedną prawdziwą historią człowieka, który był stale uważany za problem dla społeczeństwa. Był w konflikcie z prawem, policją i własnym środowiskiem. Nikt nie chciał go za przyjaciela.

 

Pewnego dnia przyszedł on do miejscowego księdza z pytaniem; czy mogę pojechać z tobą i grupą na rekolekcje. Ksiądz powiedział, że te rekolekcje są zarezerwowane dla grupy parafialnej.

 

Młody człowiek odpowiedział i ty chcesz mnie odrzucić? Następnie ksiądz zauważył swój błąd i zabrał go na rekolekcje.

 

To była dobra decyzja. Młody człowiek nawrócił się, zmieniając swoje życie, stając się uczciwym człowiekiem.

 

Ten człowiek, który dostał szansę od księdza, został księdzem, służącym Kościołowi i innym ludziom. Poprzez doświadczenie swojego nawrócenia odnalazł powołanie do kapłaństwa.

 

Jedna pomocna ręka zrobiła tak wiele. Miejscowy ksiądz był Samarytaninem dla młodego człowieka, który odnalazł sens życia jako sługa Boży.

 

Nigdy nie wiadomo, ale moja postawa pomocy i wrażliwości może kogoś uratować. Jezus powiedział do faryzeusza, idź i czyń to samo. Czyńmy to samo. Amen.









Saturday, 2 July 2022

Christian mission.... Chrześcijańskiej miasta...

In polish below... po polsku, poniżej... 




















Luke 10:1-12,17-20

Your peace will rest on that man

The Lord appointed seventy-two others and sent them out ahead of him, in pairs, to all the towns and places he himself was to visit. He said to them, ‘The harvest is rich but the labourers are few, so ask the Lord of the harvest to send labourers to his harvest. Start off now, but remember, I am sending you out like lambs among wolves. Carry no purse, no haversack, no sandals. Salute no one on the road.
  ‘Whatever house you go into, let your first words be, “Peace to this house!” And if a man of peace lives there, your peace will go and rest on him; if not, it will come back to you. Stay in the same house, taking what food and drink they have to offer, for the labourer deserves his wages; do not move from house to house.
  ‘Whenever you go into a town where they make you welcome, eat what is set before you. Cure those in it who are sick, and say, “The kingdom of God is very near to you.” But whenever you enter a town and they do not make you welcome, go out into its streets and say, “We wipe off the very dust of your town that clings to our feet, and leave it with you. Yet be sure of this: the kingdom of God is very near.” I tell you, on that day it will not go as hard with Sodom as with that town.’
  The seventy-two came back rejoicing. ‘Lord,’ they said ‘even the devils submit to us when we use your name.’ He said to them, ‘I watched Satan fall like lightning from heaven. Yes, I have given you power to tread underfoot serpents and scorpions and the whole strength of the enemy; nothing shall ever hurt you. Yet do not rejoice that the spirits submit to you; rejoice rather that your names are written in heaven.’



   Today God gives us the reading from the Gospel according to Luke. This chapter is very well known because it's read many times a year.

 

Jesus sends 72 people, to proclaim the Good News. This is the analogy concerns to the Old Testament, when 70 people prophesy in the Camp of God. 

 

Jesus gives a mission for his disciples, go forth and proclaim about the Kingdom of God, which is coming in. The Author emphasizes, those people have come back full of joy. 

 

The mission, which is given by Jesus, it concerns us.  We are the missionaries of Christ's matter. Since we have been baptised, God called us to witness of him.  This truth is not reserve for chosen ones, Pope, Bishops, priest, consecrated persons, but for all of us. The nature of Christianity is proclamation of the Gospel of Christ. 

 

I cannot say, this is not my duty; it belongs to the clergy and consecrated persons, so I am executed from doing God’s affairs. The Church of Gibraltar belongs to you, not to the priest only. I say so often, nobody will remember about me or another priest for 20, 50 years. We are a temporal minister here, and the Church will continue to exist in future. The laity must take the responsibility and work to save the community of Christ here. 

 

The liturgy, explicit says: Go and announce the Gospel of the Lord. 

 

These words of the end of Mass remind us about our job. Mass is the continuation of Christian mission, you have been filled by the Body and Christ, you heard the words of God. Now, go strengthened of the power from above, and bear witness about me. 

 

My quality of life, behaviour, deeds and decision, there are my things to testify about God. We may have heard about of many testimonies, some people were converted, because not of the words and teaching, but what pulled them up to God, was the attitude of a particular person.

 

But today's Gospel and Jesus say something more, rejoice, because your name are written in heaven, this the promise of our eternal reward. Secondly, Christ ensures us, you are not along, and my grace and power will accompany you, any time. 

 

The power, to proclaim the Gospel come from God, it is not mine. 

At Mass, we hear the words: Go and announce the Gospel of the Lord. So, doing our baptismal job, let us go, and proclaim the message and love of God, wherever we are. Amen. 

    

 

 

 



(Łk 10,1-12.17-20) 
Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: ”Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: "Pokój temu domowi". Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają; bo zasługuje robotnik na swą zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co Wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: "Przybliżyło się do was królestwo Boże". Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: "Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże". Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu”. Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: ”Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają”. Wtedy rzekł do nich: ”Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie”.



   Dzisiaj Bóg daje nam czytanie z Ewangelii według Łukasza. Ten rozdział jest bardzo dobrze znany, ponieważ czyta się go wiele razy w roku.

 

Jezus posyła 72 osoby, aby głosiły Dobrą Nowinę. To jest analogia do Starego Testamentu, kiedy w obozie Bożym prorokuje 70 osób.

 

Jezus daje misję swoim uczniom, idźcie i głoście o Królestwie Bożym, które nadchodzi. Autor podkreśla, że ​​ci ludzie powrócili pełni radości.

 

Misja, którą dał Jezus, dotyczy nas. Jesteśmy misjonarzami Chrystusa. Odkąd zostaliśmy ochrzczeni, Bóg powołał nas, byśmy o Nim świadczyli. Ta praca nie jest zarezerwowana dla wybranych, Papieża, Biskupów, kapłana, osób konsekrowanych, ale dla nas wszystkich. Naturą chrześcijaństwa jest głoszenie Ewangelii Chrystusa.

 

Nie mogę powiedzieć, że to nie jest mój obowiązek; to należy do duchowieństwa i osób konsekrowanych. Mówię często, kto będzie pamięta o mnie lub innym księdzu za 20, 50 lat. Jesteśmy tu doczesnymi sługą, a Kościół będzie nadal istniał w przyszłości. Świeccy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność i pracować na rzecz ratowania wspólnoty Chrystusowej tutaj.

 

To jest nasza wspólna praca jako chrześcijan. Liturgia wyraźnie mówi: Idźcie i głoście Ewangelię Pana.

 

Te słowa na zakończenie Mszy św. przypominają nam o naszej pracy. Msza św. jest kontynuacją misji chrześcijańskiej, zostałeś napełniony Ciałem i Chrystusem, usłyszałeś słowa Boga, idź i daj świadectwo o mnie.

 

Moja jakość życia, zachowanie, czyny i decyzja, to są rzeczy do dawania świadectwa o Bogu. Być może słyszeliśmy o wielu świadectwach, niektórzy ludzie się nawrócili, nie przez słowa i nauczanie, ale to, co pociągało ich do Boga, to postawa konkretnej osoby.

 

Dzisiejsza Ewangelia i Jezus mówią coś więcej, radujcie się, bo Wasze imię jest zapisane w niebie, to jest obietnica naszej wiecznej nagrody. Po drugie, Chrystus zapewnia nas, o Swojej łasce i mocy, które będą wam towarzyszyć w każdej chwili.

 

Moc do głoszenia Ewangelii pochodzi od Boga, nie jest moja.

Na Mszy słyszymy słowa: Idź i głoś Ewangelię Pana.  Wykonując naszą pracę wynikającą z chrztu, i głośmy orędzie i miłość Boga, gdziekolwiek jesteśmy. Amen.


Come to adore Him... Przybądź aby oddać Jemu cześć...

  Luke 2:1-14 'In the town of David a saviour has been born to you' Caesar Augustus issued a decree for a census of the whole world ...