Matthew 22:1-14 |
---|
Invite everyone you can to the wedding
I think, we so often ask ourselves, why we are not successful in this world. We try, we do our best, but still, we experience many failures and obstacles. Today, although we have so many possibilities, developments of technic, people pass the whole world, one day, there are here, the other day, they are in a different continent.
And the man cannot achieve the real peace and consolation, because so often we are tossed by different wars, hatred, natural disasters, and anxiety.
Why? This is a good question. The answer we can find in the Gospel, which turns the eyes to God, Jesus Christ. The Lord gives us the parable, referring to the wedding party. The King wanted to mark his son and friends with the wedding reception, but those did not come, because of many reasons, some of them killed the servants, who had come to invite the people to the party.
The angry King welcomed another group of men, to take part in the reception, but one of them had no white garment, which was as the obligatory cloth for this kind of meeting. The father of the groom made the decision to put him into prison, as the punishment of a humiliation of his family, and the son, who had married.
This situation from the Gospel and parable indicates our times, and human attitude nowadays.
God constantly invites us to the real relationship and for being close to him, in prayer, Holy Eucharist, in the sacraments, in his words, his voice, but for many times we are deaf to him. The celebration, for which have been invited on the weekly base is about the Sunday Mass. How many of us and our community is responding? For every single day we have the daily readings from the Bible, how often do we reach for God’s word?
How does look like our prayer, this is done out of my heart and love, or times to times I do, to justify my conscience, that I offer a little of bit of my private time. What about the quality of my talk to God, do I make it deeper, or it is on the same level for many years?
Jesus indicates the man, who had no white garment, this is the example of a people, who have been receiving the Body of Christ without the sacrament of confession for many years, or decades.
Someone has asked me recently, why do we have wars, conflicts. Precisely, is there a place for God, for the real faith, prayer, God’s commandments in our society today? Does my talk with God, and the practice of faith is not fruitless?
If yes, we cannot complain on God, but we need quickly change the attitude, and treat God with respect and attention, and afterwards we may be able to see the effects of God’s intervention. Let keep the Gospel’s words in our heart. Amen.
(Mt 22, 1-14)
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: "Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych".
Myślę, że często zadajemy sobie pytanie, dlaczego nie odnosimy sukcesów na tym świecie. Staramy się, dajemy z siebie wszystko, ale mimo to spotykamy się z wieloma niepowodzeniami i przeszkodami. Dziś, choć mamy tak wiele możliwości, rozwój technologii, ludzie przemierzają cały świat, jednego dnia są tutaj, innego dnia są na innym kontynencie.
A człowiek nie może osiągnąć prawdziwego spokoju i pocieszenia, bo często miotają nami różne wojny, nienawiść, klęski żywiołowe i niepokoje.
Dlaczego? To dobre pytanie. Odpowiedź znajdziemy w Ewangelii, która kieruje oczy ku Bogu, Jezusowi Chrystusowi. Pan daje nam przypowieść odnoszącą się do przyjęcia weselnego. Gospodarz chciał uczcić wesele swojego syna i swoich przyjaciół, lecz ci nie dotarli, gdyż wielu z nich miało własne powody, niektórzy zabili służbę, która przyszła zaprosić gości na przyjęcie.
Wściekły gospodarz zaprosił kolejną grupę mężczyzn, która miała wziąć udział w przyjęciu, lecz jeden człowiek nie miał białej szaty, która była obowiązkowym strojem podczas tego rodzaju spotkań. Ojciec pana młodego podjął decyzję o wtrąceniu go do więzienia jako karę za upokorzenie swojej rodziny i syna, który się ożenił.
Ta sytuacja z Ewangelii i przypowieść wskazują na nasze czasy i postawę człowieka współcześnie.
Bóg nieustannie zaprasza nas do prawdziwej relacji i bycia blisko Niego, w modlitwie, Najświętszej Eucharystii, w sakramentach, w Jego słowach, Jego głosie, lecz jesteśmy na Niego głusi. Uroczystość, na którą jesteśmy zapraszani co tydzień, nawiązuje do niedzielnej Mszy św. Ilu z nas, z naszej wspólnoty uczestniczy niej? Na każdy dzień mamy czytania z Biblii, jak często sięgamy po Słowo Boże?
Jak wygląda nasza modlitwa, czy płynie z serca i miłości, czy czasem tak robię, żeby usprawiedliwić swoje sumienie; ofiarowuję trochę swojego prywatnego czasu. A co z jakością mojej rozmowy z Bogiem, czy ją pogłębiam, czy też jest na tym samym poziomie przez wiele lat?
Jezus wskazuje na człowieka, który nie miał białej szaty, to przykład ludzi, który przez wiele lat, a nawet dziesięcioleci przyjmują Ciało Chrystusa bez sakramentu spowiedzi.
Ktoś mnie ostatnio zapytał, dlaczego mamy wojny, konflikty. No właściwie, czy w dzisiejszym społeczeństwie jest miejsce dla Boga, dla prawdziwej wiary, modlitwy, przykazań Bożych? Czy moja rozmowa z Bogiem i praktykowanie wiary nie pozostają bezowocne?
Jeśli tak, to nie możemy narzekać na Boga, ale trzeba szybko zmienić nastawienie i traktować Pana z szacunkiem i uwagą, a wtedy być może będziemy mogli zobaczyć efekty Bożej interwencji. Zachowajmy słowa Ewangelii w naszych sercach. Amen.
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.