In polish below… po polsku, poniżej...
John 10:1-10 |
---|
I am the gate of the sheepfold
Jesus said:
‘I tell you most solemnly, anyone who does not enter the sheepfold through the gate, but gets in some other way is a thief and a brigand. The one who enters through the gate is the shepherd of the flock; the gatekeeper lets him in, the sheep hear his voice, one by one he calls his own sheep and leads them out. When he has brought out his flock, he goes ahead of them, and the sheep follow because they know his voice. They never follow a stranger but run away from him: they do not recognise the voice of strangers.’
Jesus told them this parable but they failed to understand what he meant by telling it to them.
So Jesus spoke to them again:
‘I tell you most solemnly,
I am the gate of the sheepfold.
All others who have come
are thieves and brigands;
but the sheep took no notice of them.
I am the gate.
Anyone who enters through me will be safe:
he will go freely in and out
and be sure of finding pasture.
The thief comes
only to steal and kill and destroy.
I have come
so that they may have life and have it to the full.’
The today’s Gospel of John presents us Jesus Christ as the Gate of Heaven and the Good Shepherd. Jesus is saying: I am the good shepherd; I know my sheep and my sheep know me. This comparison focused on the Church which is the Mystical Body of Christ.
These words of Jesus and the whole concept of the Gospel show us why the Fourth Sunday of Easter is celebrated as the Sunday of the Good Shepherd. It is an international day of prayer for our fathers and pastors, as well as for the new vocations to the priesthood in the Catholic Church.
When we hear about priesthood we know that this topic causes different reactions. Opinions about it are extremely different, from defending to criticism of priests.
Of course, this discourse on the priesthood does not concern the supernatural dignity of priest as the servants of God, but such extreme opinions touch their human existence.
Looking at the priesthood from the critics’ point of view we may notice that they have a tendency to complain about priests, because it is considered that priests should be better, more intelligent and well educated. And first of all, their life should be transparent and crystal. Yes, these expectations are justifiable – every priest must to be a good person who leads to God and Salvation. But this task is tremendously difficult and demanding, because of our human nature which is contaminated by the Original Sin.
On the other side, there is a group of people, which wants to get rid of the priesthood at all, saying that priests are needless and too heavy burden for societies.
Let’s try to look at priest as the God’s workers. In the First Reading, St. Peter is preaching the Good News, a lot people ask him: What shall we do to be redeemed. Jesus wants to cooperate with people, so he has chosen the Apostles and he is choosing many men to become priests. These people are needed, because they are the stream of God’s grace. I am not speaking about it because I am priest, but I am speaking as a Christian and a Catholic, who needs the work of my brothers in the priesthood.
Priests belong to God. They are Christ’s mouth, chosen to preach the Good News. The hands of priest are anointed on the day of the ordination, what means, that my hands do not belong only to me.
The hands of priest are sanctified to pass over the power of God to the people. It happens in sacraments.
The sacramental power of baptism, eucharist, the sacrament of confession, anointing of the sick, confirmation, marriage and ordination are passed through the hands of priest and bishops. But it all comes from God. As Jesus said: you are mere servants. I would like to repeat after Jesus, I am a mere servant in the sight of God and people.
This is the necessity of the priesthood. The first servant was Christ who devoted His life to redeem us. And the priesthood is the stream of His grace.
I would like to share one story with you. It was about 40 years ago, in the 80s’ of the XX century. The story took place in Ukraine, in a small village and a community of Catholics. Every Sunday they gathered at prayer, although they had no priest. The yearning for a priest was so great that they put chasuble on the altar. They used to say the whole Liturgy of Word (readings, Gospel, sermon and intercessions).
One day, when they reached the offertory rite, they started crying because there was nobody who could consecrate bread into the Body of Christ and wine into the Blood of Him.
This old Ukrainian story shows us what the priesthood is about. This is not some kind of distinction, but the way of God’s work in the Church.
Let us pray for our priest. I know that you pray for us, and I appreciate gift of you. But we need your spiritual support every day. Our ministry and the prayer of our parishioners make us feel needed.
This is also a good occasion to say sorry for offending many different people, and for not being a good example. I would like to say that I am really sorry for my brother priests who harmed other people and disappointed you.
(J 10, 1-10)
Jezus powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych". Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich, owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości".
Dzisiejsza Ewangelia Jana przedstawia nam Jezusa Chrystusa jako Bramę Nieba i Dobrego Pasterza. Jezus mówi, Ja jestem Dobrym Pasterzem, a Moja trzoda owiec zna mój głos. To porównanie jest ukierunkowane na Kościół, który jest Mistycznym Ciałem Chrystusa.
Te słowa Jezusa i cała koncepcja Ewangelii uświadamiają nam, że Czwarta Niedziela Wielkanocna jest obchodzona jako Niedziela Dobrego Pasterza. Przeżywamy dzisiaj Międzynarodowy Dzień Modlitwy za naszych księży, biskupów i pasterzy oraz modlimy się o nowe powołanie do kapłaństwa w Kościele katolickim.
Gdy słyszymy cokolwiek o kapłaństwie, wiemy, że ten temat powoduje wiele rozmów i różne reakcje. Te opinie są często bardzo ekstremalne, od obrony po krytykę kapłanów.
Oczywiście, ten dyskurs na temat kapłaństwa nie dotyczy nadprzyrodzonej godności kapłana jako służących Boga, ale te skrajne opinie dotykają ich ludzkiej egzystencji.
Patrząc na kapłaństwo od strony krytyki możemy zauważyć, że mamy tendencję do narzekania na kapłanów, ponieważ powinni być lepsi, bardziej inteligentni i wykształceni. Przede wszystkim ich życie powinno być przezroczyste jak kryształ. Tak, i te oczekiwania są uzasadnione, każdy kapłan musi być dobrym człowiekiem, który prowadzi ludzi do Boga i Zbawienia. To dotyczy mnie jako kapłana teraz i tutaj. Co nie znaczy, że zadanie to jest niezwykle trudne i wymagające ze względu na ludzką naturę, która jest skażona Grzechem Pierwotnym.
Z drugiej strony istnieje grupa ludzi, którzy w ogóle chcą pozbyć się kapłaństwa, mówiąc, że każdy kapłan jest zbędny i obciąża społeczeństwa.
Spróbujmy spojrzeć na kapłana, który jest współpracownikiem Boga. W pierwszym czytaniu św. Piotr głosi Dobrą Nowinę, mnóstwo ludzi pyta, co mamy zrobić, aby zostać odkupionym. Jezus chce współpracować z ludźmi, dlatego wybrał Apostołów i wybiera wielu ludzi do kapłaństwa. Ci ludzie są potrzebni, ponieważ są strumieniem Bożej łaski. Nie mówię o tym, ponieważ jestem kapłanem, ale mówię jako chrześcijanin i katolik, którzy potrzebują posługi duszpasterskiej moich braci w kapłaństwie.
W rzeczywistości każdy kapłan należy do Boga. On jest ustami Chrystusa, aby głosić Dobrą Nowinę. Ręce kapłana są namaszczone w dniu święceń, to znaczy, moje ręce nie należą do mnie, tylko, ale są „drogą” łaski Bożej.
Ręce kapłana są uświęcone, aby przekazać moc Bożą ludowi. Ta posługa i tajemnica mają miejsce w sakramencie.
Sakramentalna moc Chrztu św., Eucharystii, sakramentu spowiedzi, namaszczenia chorych, bierzmowania, małżeństwa i święceń przechodzi przez ręce kapłana i biskupów. Ta godność nie jest moją zasługą, ale Boga. Jezus powiedział, jesteście tylko sługami. Chciałbym powtórzyć za Jezusem, jestem zwykłym i słabym sługą w oczach Boga i ludzi.
To jest sens kapłaństwa, nie ludzka zasługa i honor, ale praca dla Chrystusa, który jest Pierwszym Sługą, oddającym swoje życie w sakramentach zbawienia. Kapłaństwo jest tylko strumieniem Jego łaski.
Chciałbym podzielić się z Wami jedną historią. To było około 40 lat temu, w latach 80. XX wieku. Historia miała miejsce na Ukrainie, w małej wiosce i społeczności katolików, gromadzących się w każdą niedzielę, chociaż nie mieli księdza. Tęsknotą za kapłanem był znak ornatu i stuły położonych na ołtarzu. Za każdym razem rozpoczynali Mszę w., odprawiając całą Liturgię Słowa (czytania, Ewangelię, kazanie i modlitwa powszechna).
Kiedy docierali do obrzędu ofiarowania i przygotowania darów, wybuchali płaczem, ponieważ nikogo tam nie ma, kto mógłby konsekrować chleb w Ciało Chrystusa, a wino w Jego Krew.
Ta stara ukraińska historia pokazuje nam, czym jest kapłaństwo. To nie jest jakiś zaszczyt i wyróżnienie, ale sposób działania Boga w Kościele.
Módlmy się za naszego kapłanów; wiem, że modlicie się za nas i jestem bardzo wdzięczny za ten dar. Niemniej potrzebujemy waszego duchowego wsparcia każdego dnia. Nasza posługa i modlitwa naszych parafian sprawiają, że jesteśmy potrzebni dla innych.
To dobra okazja, by powiedzieć przepraszam za brak dobrego przykładu z mojej strony i za niewłaściwe reakcje. Chciałbym powiedzieć, że bardzo mi przykro z powodu moich braci kapłanów, którzy mogli kogoś skrzywdzić.
Na koniec jest to moja nieustanna prośba i intencja: prośmy Chrystusa o nowe powołania do kapłaństwa, prosząc za tych, którzy będą mogli głosić Ewangelię Jezusa wszystkim narodom. Ta intencja jest bardzo istotna w tym czasie, kiedy wiele krajów w Europie nie ma powołań do służy Bogu w Kościele, nie wyłączając Gibraltaru.
Panie, Jezus ześlij nowych robotników do Twojej pracy twoim Kościele. Amen.
No comments:
Post a Comment
Note: only a member of this blog may post a comment.