Sunday, 26 April 2020

The way to Emmaus… Droga do Emaus...

In polish below… po polsku, poniżej


Luke 24:13-35

They recognised him at the breaking of bread

Two of the disciples of Jesus were on their way to a village called Emmaus, seven miles from Jerusalem, and they were talking together about all that had happened. Now as they talked this over, Jesus himself came up and walked by their side; but something prevented them from recognising him. He said to them, ‘What matters are you discussing as you walk along?’ They stopped short, their faces downcast.
  Then one of them, called Cleopas, answered him, ‘You must be the only person staying in Jerusalem who does not know the things that have been happening there these last few days.’ ‘What things?’ he asked. ‘All about Jesus of Nazareth’ they answered ‘who proved he was a great prophet by the things he said and did in the sight of God and of the whole people; and how our chief priests and our leaders handed him over to be sentenced to death, and had him crucified. Our own hope had been that he would be the one to set Israel free. And this is not all: two whole days have gone by since it all happened; and some women from our group have astounded us: they went to the tomb in the early morning, and when they did not find the body, they came back to tell us they had seen a vision of angels who declared he was alive. Some of our friends went to the tomb and found everything exactly as the women had reported, but of him they saw nothing.’
  Then he said to them, ‘You foolish men! So slow to believe the full message of the prophets! Was it not ordained that the Christ should suffer and so enter into his glory?’ Then, starting with Moses and going through all the prophets, he explained to them the passages throughout the scriptures that were about himself.
  When they drew near to the village to which they were going, he made as if to go on; but they pressed him to stay with them. ‘It is nearly evening’ they said ‘and the day is almost over.’ So he went in to stay with them. Now while he was with them at table, he took the bread and said the blessing; then he broke it and handed it to them. And their eyes were opened and they recognised him; but he had vanished from their sight. Then they said to each other, ‘Did not our hearts burn within us as he talked to us on the road and explained the scriptures to us?’
  They set out that instant and returned to Jerusalem. There they found the Eleven assembled together with their companions, who said to them, ‘Yes, it is true. The Lord has risen and has appeared to Simon.’ Then they told their story of what had happened on the road and how they had recognised him at the breaking of bread.


   The Third Sunday of Easter. For 50 days, with the Mother of Church, we have been celebrating Christ’s Joy of Resurrection. This historical and spiritual event is so great, that it is difficult to celebrate it all in only one day or even one week. God gives us a great opportunity to rejoice for the whole Paschal Time. 

Today, the Gospel of Luke, which was also read on the Easter Wednesday, during the Octave of Easter, reports about the situation that happened on the Easter Morning, when two disciples met an unknown person. They did not recognize Jesus and during the meeting with Him, they were discussing many things. Jesus asked them: what are you talking about? That question made them confused, because they were talking about Christ who was crucified. 

They answered: “You must be the only person who does not know what has happened recently.” “What happened?”, Jesus continued? 

They considered Christ to be the Messiah and great prophet who was martyred and killed. They also expected that he might liberate their nation.

Those expectations of the two disciples is the key to understand their disappointment and the today’s Gospel. They thought that Jesus would be another King David, who should bring freedom for Israel, from the political point of view. The hoped that Jesus would appoint a new country in the territory of Palestine. 

While Jesus was talking to them, he presented the whole prophecy about Him, beginning form Moses and discussing other prophets’ words. Yes, I have come to liberate Israel, not by shedding blood and killing people. Jesus was the Lamb killed for our redemption. His blood was poured out for the freedom of everyone. 

When did those people recognize the real Jesus? The day was coming to an end when they gathered in a house. Jesus took some bread and shared it with them. They recognized Him while he was sharing the bread.

And, what about us? We have the same tendency as those disciples. So often we have our own imaginations of God which are so far from who He really is. We expect from God some spectacular actions and deeds. 

We often say, God should do this or that, His reaction must be quicker. We demand from Him a lot of actions and think that He should act according to our will. 

I suppose that many of us says: God is Almighty, why cannot He end this pandemic? Why cannot we get back to normal life. He is able do all these things. He is Almighty. The example of the two disciples on their way to Emmaus gives us a lesson of the great wisdom of the Creator. God is a great strategist, He knows better what to do at a given time. Last Sunday we talked about His Mercy. We were saying: Jesus, I trust in You. I believe and commit my life to you, because your wisdom surpasses my human intelligence. 


Let us pray together to be able to recognize the real God and His plans, like these two men recognized Him while they were sharing the bread. Amen. 



(Łk 24, 13-35) 

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: "Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?" Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: "Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało". Zapytał ich: "Cóż takiego?" Odpowiedzieli Mu: "To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli". Na to On rzekł do nich: "O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?" I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: "Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił". Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili między sobą: "Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?" W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi". Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.



   Trzecia niedziela Wielkanocy. Przez 50 dni z Matką Kościoła świętujemy Chrystusową Radość Zmartwychwstania. To historyczne i duchowe wydarzenie jest tak wielkie, że trudno jest je zawrzeć ciągu jednego dnia, a nawet w ciągu tygodnia. Bóg daje nam doskonałą okazję do radowania się z Okresu Wielkanocnego przez cały czas Paschalny.

Dzisiejsza Ewangelia Łukasza, którą odczytano także w środę wielkanocną podczas Oktawy Wielkanocnej, opisuje sytuację Poranka Wielkanocnego, w którym dwaj uczniowie spotkali nieznaną osobę. Gdy spotkali Jezusa (nie mogli go rozpoznać), zastanawiali się nad wieloma rzeczami. A Jezus pyta ich, o czym tak rozmawiacie? To pytanie wprawiło ich w zakłopotanie, ponieważ w ich głowach były myśli o Chrystusie, który został ukrzyżowany.

Odpowiedź brzmiała: musisz być jedyną osobą, która nie wie, co wydarzyło się w tych dniach. Co, Jezus kontynuował?

Prawdopodobnie odpowiedzieli Jezusowi z pewną złością, że ten Chrystus, uznany za Mesjasza i Wielkiego Proroka, został zamęczony i zabity przez przełożonych Izraela. I dodali, oczekiwaliśmy od Niego, że On wyzwolić nasz naród.

To oczekiwanie dwóch uczniów jest kluczem ich rozczarowania i zrozumienia Ewangelii na dziś. Ich oczekiwania były następujące; Jezus jest kolejnym Królem Dawida, który może przyjść, aby uwolnić Izrael politycznie i wojskowo. Ich nadzieją było to, że przyszło wyzwolenie przez przelanie krwi Rzymian i ich kolaborantów, aby ustanowić nowy kraj Palestyny.

Podczas gdy Jezus z nimi rozmawiał, przedstawił całe proroctwo o sobie, poczynając od Mojżesza przechodzącego przez proroków. Tak, przybyłem, aby wyzwolić Izrael, nie przelewając cudzej krwi i zabijając innych, ale on jest Barankiem zabitym za nasze Odkupienie. Tak, Krew została przelana za wolność wszystkich, ale Krew Syna Bożego.

Kiedy ci ludzie rozpoznali prawdziwego Jezusa? Dzień dobiegał końca i zgromadzili się w domu. Jezus wziął chleb i podzielił między nimi. Ten moment był Tajemnicą Eucharystii. Rozpoznali Go podczas łamania chleba, co wiązuje   do Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa.

A czy nasza postawa różni się od zachowania owych dwóch uczniów? Niestety nie. Tak często mamy własne wyobrażenia o Bogu, które są tak dalekie od prawdziwej osoby Boga. Oczekujemy od Boga jakiegoś wielkiego działania, czynów.

Często mówimy: Bóg powinien to czynić, jego reakcja musi być szybsza. Dyktujemy warunki Bogu; On powinien działać zgodnie z naszą wolą.

Przypuszczam, że wielu z nas mówi: Bóg jest Wszechmogący, dlaczego nie chce pokonać tej pandemii, dlaczego nie możemy wrócić do normalności. On potrafi to zrobić, jest Wszechmogący. Przykład tych dwóch uczniów drogi do Emaus uczy nas wielkiej mądrości Stwórcy. Bóg jest wielkim strategiem, wie lepiej co robić w danym momencie. W ostatnią niedzielę wspominaliśmy Jego Miłosierdzie, mówiąc: Jezu, ufam Tobie, to znaczy wierzę i oddaję moje życie Tobie, ponieważ Twoja mądrość przewyższa moją ludzką inteligencję.


Módlmy się razem, abyśmy mogli rozpoznać prawdziwego Boga i Jego strategię w moim życiu. Gdzie możemy rozpoznać Jego w prawdzie, podobnie jak ci dwaj uczniowie, przy łamaniu chleba, w Eucharystii. Amen.

Sunday, 19 April 2020

The King of Mercy… Król Miłodzierdzia...



in polish below… po polsku, poniżej

John 20:19-31

Eight days later, Jesus came again and stood among them

In the evening of that same day, the first day of the week, the doors were closed in the room where the disciples were, for fear of the Jews. Jesus came and stood among them. He said to them, ‘Peace be with you’, and showed them his hands and his side. The disciples were filled with joy when they saw the Lord, and he said to them again, ‘Peace be with you.
           ‘As the Father sent me,
           so am I sending you.’
After saying this he breathed on them and said:
‘Receive the Holy Spirit.
For those whose sins you forgive,
they are forgiven;
for those whose sins you retain,
they are retained.’
Thomas, called the Twin, who was one of the Twelve, was not with them when Jesus came. When the disciples said, ‘We have seen the Lord’, he answered, ‘Unless I see the holes that the nails made in his hands and can put my finger into the holes they made, and unless I can put my hand into his side, I refuse to believe.’ Eight days later the disciples were in the house again and Thomas was with them. The doors were closed, but Jesus came in and stood among them. ‘Peace be with you’ he said. Then he spoke to Thomas, ‘Put your finger here; look, here are my hands. Give me your hand; put it into my side. Doubt no longer but believe.’ Thomas replied, ‘My Lord and my God!’ Jesus said to him:
‘You believe because you can see me.
Happy are those who have not seen and yet believe.’
There were many other signs that Jesus worked and the disciples saw, but they are not recorded in this book. These are recorded so that you may believe that Jesus is the Christ, the Son of God, and that believing this you may have life through his name.



   On the eight Day of the Easter Octave, whilst we are celebrating the biggest Victory of Christ that was achieved through his Resurrection, John the Evangelist takes us the cenacle, where the Apostles gathered due to the fear of the Jews. Suddenly, somebody came and said “Peace be with you”. These words were confusing for them, because they did not expect Jesus to visit them. 

That words of Jesus became the most important and joyful message for them – our Lord is risen and alive.

During that day, one of the Apostles was absent. It was Thomas who said: “Unless I see the nail marks in His hands, and put my finger where the nails have been, and put my hand into His side, I will never believe.” Eight days later, Christ appeared again, and said the same words: “Peace be with you”. After that Jesus said to Thomas: Put your finger here and look at My hands. Reach out your hand and put it into My side. Stop doubting and believe.” The confession of St. Thomas was beautiful: “My Lord and my God”. The whole situation shows that Jesus rejects nobody and never refuses His own grace. He wants to help all of us. 

On this Sunday, we talk about the great Mystery of Christ, about His Mercy.  As we know, today we celebrate the Divine Mercy Sunday. In the 30s’ of the XX century, Jesus chose a humble and simple girl – Faustina Helena Kowalska from a small village in central Poland, and told her to proclaim His merciful love, which is endless. He told Faustina to bring poor sinners to Him and everywhere proclaim His love. Apart from that, the desire of Jesus was to appoint the Second Sunday of Easter as the Feast of Divine Mercy. Mercy which should be proclaimed to the whole world.

St. Faustina wrote in her Diary: "On one occasion, I heard these words: My daughter, tell the whole world about My inconceivable mercy. I desire that the Feast of Mercy be a refuge and shelter for all souls, and especially for poor sinners. On that day the very depths of My tender mercy are open. I pour out a whole ocean of graces upon those souls who approach the fount of My mercy. The soul that will go to Confession and receive Holy Communion shall obtain complete forgiveness of sins and punishment. On that day all the divine floodgates through which grace flow are opened. Let no soul fear to draw near to Me, even though its sins be as scarlet. My mercy is so great that no mind, be it of man or of angel, will be ale to fathom it throughout all eternity. Everything that exists has come forth from the very depths of My most tender mercy. Every soul in its relation to Me will contemplate My love and mercy throughout eternity. The Feast of Mercy emerged from My very depths of tenderness. It is My desire that it be solemnly celebrated on the first Sunday after Easter. Mankind will not have peace until it turns to the Fount of My Mercy." (Diary, 699)

This is the whole message from Jesus about his Mercy, love and salvation. First of all, Christ reminds us about the need to return to God.  Jesus says that mankind will not have peace until it turns to the Fount of Mercy. We need to be aware; God is our only hope and rescue. We should rely on Him, not only in a difficult moment, but always. In the Letter of St. Paul to the Romans we can read: “For everyone who calls on the name of the Lord will be saved”. Rm 10,23. 
These words indicate the truth that we are only broken and poor sinners who need God’s Mercy and forgiveness. Only Jesus is able to give us real peace and safety. Next, Christ indicates the importance of the sacrament of confession. He said to Faustina that the Greatest Tribunal of His Mercy is in the confessional box. The blood of Jesus, which was poured on the cross, purifies our hearts form all sins. We cannot fall into the trap, which is very common today, that the sacrament of penance is relevant, but for others, not for us, because we do not have any serious sins. That sacrament, as Jesus says, protects us from the final punishment, and provides us God’s forgiveness. 

In the Revelation of God’s Mercy, our Master shows the importance of the Eucharist which is our eternal food. In the Gospels, we can notice the need of the Holy Communion. 
Those who receive the Body of mine, says the Lord, they will never die but live forever. Trough the message to Faustina, Jesus expresses the truth that in His Body and Blood is dwelt God’s Divine and Merciful Power. That body, which was devoted on the cross, is the same Body that is offered on every Mass. The Eucharist is the centre of God’s Mercy. Let us receive the Body of Christ with piety and pure heart, as a precious and holy gift form Jesus. We should feed our souls with Holy Communion. 

The God’s Message indicates one more thing – the day of the Divine Mercy was not appointed accidently. It was the will of Jesus put into the hands of Faustina. This is my will, he says, the Second Sunday after Easter should be celebrated as the Feast of My Mercy. And this task was fulfilled by Pope John Paul II in 2000, when he canonized St. Faustina and announced the Feast of the Divine Mercy for the whole Church around the world. 

He used to repeat that the Modern World and mankind need God’s grace more than ever before. He emphasized that God is the only Rescue. 

We may find the testimony of it in the words of St. John Paul II, said during the Consecration of the Divine Mercy Church in Kraków, in 2002. He said: 

God, merciful Father,
in your Son, Jesus Christ, you have revealed your love
and poured it out upon us in the Holy Spirit, the Comforter,
We entrust to you today the destiny of the world and of every man and woman.

Bend down to us sinners,
heal our weakness,
conquer all evil,
and grant that all the peoples of the earth
may experience your mercy.
In You, the Triune God,
may they ever find the source of hope.

Eternal Father,
by the Passion and Resurrection of your Son,
have mercy on us and upon the whole world!

Amen.
  
Let us recourse to God through his Mercy and pray the Chaplet of Divine Mercy. Jesus, His Mercy and Forgiveness are our real Rescue. 
Jesus, I trust in You. Amen. 



(J 20,19-31) 
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: "Widzieliśmy Pana!" Ale on rzekł do nich: "Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę". A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: "Pokój wam!" Następnie rzekł do Tomasza: "Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym". Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: "Pan mój i Bóg mój!" Powiedział mu Jezus: "Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

   Ósmy Dzień Oktawy Wielkanocnej, czasu świętowania największego Zwycięstwa Chrystusa poprzez Jego Zmartwychwstania. Jan Ewangelista przenosi nas do Wieczernika, gdzie Apostołowie byli zgromadzeni z obawy przed Żydami. Nagle ktoś przyszedł i powiedział do nich „Pokój wam”. Te słowa wprawiły ich w zakłopotanie, ponieważ nigdy nie spodziewali się tam Jezusa.

Te słowa Jezusa stały się dla nich najważniejszym i radosnym przesłaniem: nasz Pan zmartwychwstał i żyje.

W ciągu tego dnia jeden z Apostołów był nieobecny, Tomasz, który powiedział, że dopóki nie zobaczę śladów gwoździ w Jego ciele i rany w Jego boku, nie wierzę. Osiem dni później Chrystus pojawił się ponownie, wypowiadając te same słowa: „Pokój wam”. Potem Jezus powiedział do Tomasza: podejdź do Mnie i dotknij Moich ran, nie bądź niewierzący, ale miej wiarę. Odpowiedź i świadectwo św. Tomasza jest piękne; „Pan mój i Bóg mój”. Cała sytuacja pokazuje reakcję Jezusa do nas, który nikogo nie odrzuca i nie odmawia swojej łaski. Chce pomóc każdemu z nas.

W tą niedzielę wpisuje się wielka Tajemnicę Chrystusa, Jego Miłosierdzie. Jak wiemy, dzisiaj obchodzimy Niedzielę Miłosierdzia Bożego. W latach 30tych XX wieku Jezus wybrał pokorną i prostą dziewczynę Faustynę Helenę Kowalską z małej wioski w centralnej Polsce i powiedział jej, głoś o mojej miłosiernej miłości, która jest niewyczerpana i nieskończona. On żąda od Faustyny, aby przyprowadziła do Niego biednych grzeszników i ponownie głosiła wszystkim o Jego miłości. Poza tym, pragnieniem Jezusa było wyznaczenie Drugiej Niedzieli Wielkanocnej na Święto Bożego Miłosierdzia, które należy ogłosić całemu światu.

Św. Faustyna napisała w swoim Dzienniku o słowach Jezusa: „córko Moja, mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu Moim. Pragnę, aby święto miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosier­dzia Mojego; która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii św., dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar, w dniu tym, otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat. Miłosierdzie Moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski. Wszystko co istnieje wyszło z wnętrzności miłosierdzia Mego. Każda dusza w stosunku do Mnie, rozważać będzie przez wieczność całą miłość i miłosierdzie Moje. Święto miłosierdzia wyszło z wnętrzności Moich, pragnę, aby, uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do Źródła Miłosierdzia Mojego”.(Dz. 699)

Powyższy cytat świadczy o przesłaniu Jezusa o Jego Miłosierdziu, miłości i zbawieniu. Przede wszystkim Chrystus przypomina nam o potrzebie uciekania się do Boga. Jak mówi Jezus, ludzkość nie będzie miała pokoju w sobie, dopóki nie zwróci się do Źrodła Miłosierdzia. Musimy być świadomi; Bóg jest naszą jedyną nadzieją i ratunkiem. Powinniśmy na nim polegać, nie tylko w trudnym momencie, ale zawsze. W Liście św. Pawła do Rzymian czytamy: Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony
 ”. Rm 10,23.

Te słowa wskazują na prawdę, że jesteśmy biednymi grzesznikami, którzy potrzebują Bożego Miłosierdzia i przebaczenia. Jedynie Jezus jest w stanie dać prawdziwy pokój i bezpieczeństwo. 
Następnie Chrystus wskazuje na potrzebę sakramentu spowiedzi. On powiedział Faustynie, że największy Trybunałem Jego Miłosierdzia jest konfesjonał. W każdym aspekcie spowiedzi, krew Jezusa, która została przelana na krzyżu, oczyszcza moje serce z  grzechów. To miłosierne źródło Jezusa jest dostępne dla wszystkich. Nie możemy wpaść w pułapkę i powszechne dziś przekonanie, że sakrament pokuty rzecz jasna jest istotny, ale dla innych, nie dla mnie, ponieważ nie mam tak wielkich i ogromnych grzechów.  Ten sakrament, jak mówi Jezus, chroni nas przed ostateczną karą, uzyskując Boże przebaczenie.

W Objawieniu Bożego Miłosierdzia nasz Pan wskazuje na potrzebę Eucharystii, która jest wiecznym pokarmem. W Ewangeliach dostrzegamy Chrystusowy nakaz karmienia się Komunią Świętą
Jeśli ktoś przyjmuje moje Ciało, mówi Pan, nigdy nie umrze, ale będzie żyć wiecznie. Poprzez pośrednictwo Faustyny, ​​Jezus wyraża prawdę, w Swoim Ciele i Krwi, która jest Miłosierną Mocą Boga. To ciało, które zostało wydane za ludzkość na krzyżu, jest ofiarowane nam w każdej Mszy. Eucharystia jest centrum Bożego Miłosierdzia. Przyjmujmy Ciało Chrystusa z pobożnością i czystym sercem, jako cenny i święty dar od Jezusa. Za każdym razem karmmy nasze dusze Komunią Świętą z szacunkiem i wiarą.

Przesłanie Boże wskazuje jeszcze na jedną rzecz: ten dzień Miłosierdzia Bożego nie został wyznaczony przypadkowo. Taka była wola Jezusa oddana w ręce Faustyny. To moja wola, mówi Pan, że Drugą Niedzielę po Wielkanocy należy obchodzić jako Święto Mojego Miłosierdzia.  To zadanie podjął papież Jan Paweł II w 2000 r., Kiedy kanonizował św. Faustynę i ogłosił Święto Miłosierdzia Bożego dla całego Kościoła w świecie.

Powtarzał, że współczesny świat i ludzkość potrzebują przede wszystkim łaski Bożej w Jego Miłosierdziu. Podkreślał, że powinniśmy się do niego uciekać, ponieważ jest On jedynym ratunkiem dla ludzkiej duszy.

Potwierdzenie tej prawdy możemy znaleźć w słowach św. Pawła Jana II podczas konsekracji Kościoła Miłosierdzia Bożego w Krakowie w 2002 r. Wtedy powiedział:

Boże Ojcze miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ja na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka,
Pochyl się nad nami grzesznymi,
ulecz nasza słabość,
przezwycięż wszelkie zło,
pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi
doświadczyć Twojego miłosierdzia,
aby w Tobie trójjedyny Boże,
zawsze odnajdywali źródło nadziei.
Ojcze przedwieczny,
dla bolesnej męki i zmartwychwstania Twego Syna,
miej miłosierdzie dla nas i całego świata!
Amen.
 
  
Uciekajmy się do Boga przez Jego Miłosierdzie, sięgając po Koronkę do Bożego Miłosierdzia, tak często, jak to możliwe, wierząc, że Jezus, Jego Miłosierdzie oraz przebaczenie są moim prawdziwym Wybawieniem.
Jezu ufam Tobie. Amen.

Saturday, 11 April 2020

Day of Victory… Dzień Zwycięstwa...

In polish below… po polsku poniżej…



John 20:1-9

He must rise from the dead

It was very early on the first day of the week and still dark, when Mary of Magdala came to the tomb. She saw that the stone had been moved away from the tomb and came running to Simon Peter and the other disciple, the one Jesus loved. ‘They have taken the Lord out of the tomb’ she said ‘and we don’t know where they have put him.’
  So Peter set out with the other disciple to go to the tomb. They ran together, but the other disciple, running faster than Peter, reached the tomb first; he bent down and saw the linen cloths lying on the ground, but did not go in. Simon Peter who was following now came up, went right into the tomb, saw the linen cloths on the ground, and also the cloth that had been over his head; this was not with the linen cloths but rolled up in a place by itself. Then the other disciple who had reached the tomb first also went in; he saw and he believed. Till this moment they had failed to understand the teaching of scripture, that he must rise from the dead.


Easter Sunday. Today, we reach the culmination of our celebration. After His Passion, Christ crossed the border between death and life. As we sing: “That Christ is truly risen
  from the dead we know.Victorious king, thy mercy show!”.

The King of life won over the devil and evil and opened the Gate of Heaven.

This is the biggest triumph in the history of the world. Christ, as the Son of God, conquered death, and He gave the new meaning and prospect to our human life. It’s a beautiful testimony when at the beginning of the Eucharistic Prayer on Sunday the priests say: today we celebrate the first day of the week, when Jesus Christ has risen from death to life. 

Yes, this is the first and the most important day which has completely changed the history, providing hope, joy and eternal life. This is also the time of our triumph, because we belong to God trough the Sacrament of Baptism. We take part in the Jesus’ work and the miracle of the Resurrection.

Let’s try to look at the Gospel of John to find out more about that day. What happened on Easter Sunday? It was the first day after Sabbath, a lot of people came back to normal life, their work and their duties. Certainly, in their heads was still the whole history concerning Jesus and His Crucifixion. But they thought that everything is over. 

The Apostles gathered in the cenacle in fear of Jews. They were completely broken and full of doubts; will their Master rise from death? The Gospel of John reports their lack of faith: “Then the other disciple who had reached the tomb first also went in; he saw and he believed. Till this moment they had failed to understand the teaching of scripture, that he must rise from the dead”.

Only Mary believed that on the third day she may see her Son alive. 
So, the Easter Sunday seemed to be a normal day for many, and the beginning of mourning for the Apostles. The situation changed when Jesus Christ appeared and said to them “Peace be with you”. Afterwards, their sadness changed into joy and happiness.  

The same feelings we may have today. Yes, on Easter, the day of rejoice, we should participate in Christ’s Victory with faith and joy. But this year it is so difficult because of the circumstances. A question may arise, does it make any sense to celebrate Easter while we are facing the pandemic and we cannot celebrate it as usual. Many people suffer and die. Does it make any sense when there are no public services and masses or they are largely limited? 

Jesus says: yes, definitely it makes sense. I know my children, you are suffering now. I am convinced that you do not know what might happen. But my Resurrection and Victory will conquer all these things in eternity. I want to come to you, like on that day 2000 years ago, and say: “Peace be with you”.  

I would like to come to your families, when you will be celebrating the mystery of my death at your homes and attending on-line masses. I want to say, “Peace be with you, during your common prayer and meal”. This is my desire to tell you that I am alive, when you are drinking coffee or tea and talking to one another. Yes, this Easter is quite different and difficult, but God is coming to help us all. 

I think that God gives us a remarkable chance to experience the Resurrection of Christ in a different way. Because of many regulations and precautions we are limited. But God says: focus on what is the most important, think about my love and the promise of a new life. For many years, we were focused on material things, shopping etc., so now it’s time to focus on God.

This year, when we cannot do more than just stay at home, God is calling us to experience the silence of Easter and the truth of the empty tomb with our relatives.   
Let’s celebrate the joy of Resurrection within our families and remember about the people who fight for every single life: doctors, nurses and other medical staff. We should show them our appreciation and gratitude.

Jesus Christ, may your triumph be our joy and hope. Amen. 




(J 20,1-9)
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.


   Niedziela Wielkanocna, docieramy  dokulminacji naszej uroczystości. Po swojej Męce Chrystus przechodzi ze śmierci do życia. Wyznajemy tą pradę śpiewając  Sekwencję: Wiemy, żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy,
O Królu Zwycięzco, bądź nam miłościwy”.

To o dla wielu było niemożliwe, Król życia pokonał Szatana i zło, otwierając Bramę Niebios.

To największy triumf w historii świata. To się nigdy nie miało wydarzyło, ale Chrystus jako Syn Boga zwyciężył ludzką śmierć i nadaje nowy sens i perspektywę naszemu życiu. Ponadto mamy piękne świadectwo, gdy kapłani mówią na początku Modlitwy Eucharystycznej w niedzielę: uroczyście obchodzimy dzień tygodnia, w którym Jesus Chrystus Zmartwychwstał i zesłał na Apostołów Ducha Świętego".

Tak, to pierwszy i najważniejszy dzień, który całkowicie zmienił historię, dając nadzieję i radość życia wiecznego. To czas naszego triumfu, ponieważ należymy do Boga poprzez Sakrament Chrztu. Jesteśmy uczestnikami dzieła Jezusa i cudu Zmartwychwstania.


Spróbujmy spojrzeć na Ewangelię Jana, aby poznać początek tego dnia. Co się stało w Niedzielę Wielkanocną? Możemy zauważyć, że ten dzień był jak kolejny dzień, pierwszego dnia po szabacie, wiele osób wraca do normalności, idąc do pracy i swoich obowiązków. Pewnie w ich głowach wciąż były sprawy o Jezusie i Jego Ukrzyżowaniu. 

 Apostołowie zgromadzili się w Wieczerniku w obawie przed Żydami. Byli całkowicie załamani i mieli mnóstwo wątpliwości; czy na pewno Mistrz powstanie zmatrwych? A Ewangelia Jana mówi o braku wiary Apostolów: „Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych”.

Jedynie cierpiąca Maryja wierzyła, że trzeciego dnia ujrzy swojego Syna żywego.
Tak więc Niedziela Wielkanocna dla wielu wydawała się normalnym dniem, a Apostołom czasem żałoby. Sytuacja uległa zmianie, kiedy Jezus Chystus pojawić w Wieczerniku, przekazując im słowa: „Pokój wam!”. Nagle ten smutek zamienił się w radość i szczęście.

Te same uczucia możemy podzielać i dzisiaj. Tak, Święto Wielkanocne, dzień radości, powinniśmy uczestniczyć w Chrystusowym Zwycięstwie z wiarą i radością. Ale w tym roku jest to tak trudne ze względu na okoliczności nas otaczających. Może pojawić się wątpliwość, to  nie ma sensu obchodzić tych świąt, podczas gdy mamy do czynienia z pandemią i nie radzimy sobie z nią, nie możemy obchodzić tych świat jak zwykle. Wiele osób cierpi i umiera. Czy ma to jakiś sens, skoro nie mamy dostępu do Mszy Świętej, komunii świętej , albo jest to w dużej mierze ograniczone?

Jezus mówi zdecydowanie, tak, to ma sens. Wiem moje dzieci, jesteście w trudnej sytuacji, odczuwacie wielki ból i cierpicie. Jestem przekonany, że nie wiecie, co może się stać. Ale moje Zmartwychwstanie i Zwycięstwo zwyciężyły wszystkie te rzeczy w wybierze wieczności. Chcę przyjść jak tamtego dnia 2000 lat temu i powiedzieć: „Pokój niech będzie z wami”.

Chciałbym przyjść do waszych rodzin, mówi Chrystus, kiedy wspólnie celebrujecie Moje Tajemnice w domu, uczestnicząc w Mszy św on-line, w telewizji. Chcę powiedzieć: Pokój wam, podczas wspólnej modlitwy i posiłku. Pragnę wam przekazać tą prawdę, że Ja jestem Żyjącym Bogiem wsród Was, kiedy spędzacie czas, pijąc kawę lub herbatę i rozmawiając ze sobą. Tak, ta Wielkanoc jest zupełnie inna i trudna, ale Bóg przychodzi do nas, aby podnieść nas na duchu.

Często myślałem, że Bóg daje nam niezwykłą szansę doświadczenia Zmartwychwstania. Ze względu na wiele przepisów i środków ostrożności jesteśmy ograniczeni na wiele sposobów. Bóg mówi, skup się na tym co najważniejsze, pomyśl o mojej miłości i ofierze dla Ciebie. Przez wiele lat byliśmy zajęci rzeczami materialnymi, zakupami, przygotowaniami, tak często tracąc Boga.

W tym roku, kiedy możemy uczynić mniej, Bóg wzywa nas, abyśmy przeżyli Ciszę Poranka Wielkanocnego i Prawdę o pustym grobie ze swoimi krewnymi.
Świętujmy radość Zmartwychwstania Chrystusa z rodziną, pamiętając o tych ludziach, którzy walczą o każde życie, o lekarzach, pielęgniarkach i całym personelu medycznym. Dla nich wielkie podziękowanie i uznanie.

Jezu Chryste, niech Twój Triumf będzie moją radością i nadzieją. Amen.

Thursday, 9 April 2020

Good Friday… Wielki Piątek…



In polish, below… Po polsku, poniżej...


John 18:1-19:42

The Passion of our Lord Jesus Christ

Key: N. Narrator.  Jesus. O. Other single speaker. C. Crowd, or more than one speaker.
  N. Jesus left with his disciples and crossed the Kedron valley. There was a garden there, and he went into it with his disciples. Judas the traitor knew the place well, since Jesus had often met his disciples there, and he brought the cohort to this place together with a detachment of guards sent by the chief priests and the Pharisees, all with lanterns and torches and weapons. Knowing everything that was going to happen to him, Jesus then came forward and said,
   Who are you looking for?
  N. They answered, 
  C. Jesus the Nazarene.
  N. He said, 
   I am he.
  N. Now Judas the traitor was standing among them. When Jesus said, ‘I am he’, they moved back and fell to the ground. He asked them a second time,
   Who are you looking for?
  N. They said,
  C. Jesus the Nazarene.
  N. Jesus replied,
   I have told you that I am he. If I am the one you are looking for, let these others go.
  N. This was to fulfil the words he had spoken, ‘Not one of those you gave me have I lost.’
  Simon Peter, who carried a sword, drew it and wounded the high priest’s servant, cutting off his right ear. The servant’s name was Malchus. Jesus said to Peter,
   Put your sword back in its scabbard; am I not to drink the cup that the Father has given me?
  N. The cohort and its captain and the Jewish guards seized Jesus and bound him. They took him first to Annas, because Annas was the father-in-law of Caiaphas, who was high priest that year. It was Caiaphas who had suggested to the Jews, ‘It is better for one man to die for the people.’
  Simon Peter, with another disciple, followed Jesus. This disciple, who was known to the high priest, went with Jesus into the high priest’s palace, but Peter stayed outside the door. So the other disciple, the one known to the high priest, went out, spoke to the woman who was keeping the door and brought Peter in. The maid on duty at the door said to Peter,
  O. Aren’t you another of that man’s disciples?
  N. He answered,
  O. I am not.
  N. Now it was cold, and the servants and guards had lit a charcoal fire and were standing there warming themselves; so Peter stood there too, warming himself with the others.
  The high priest questioned Jesus about his disciples and his teaching. Jesus answered,
   I have spoken openly for all the world to hear; I have always taught in the synagogue and in the Temple where all the Jews meet together: I have said nothing in secret. But why ask me? Ask my hearers what I taught: they know what I said.
  N. At these words, one of the guards standing by gave Jesus a slap in the face, saying,
  O. Is that the way to answer the high priest?
  N. Jesus replied,
   If there is something wrong in what I said, point it out; but if there is no offence in it, why do you strike me?
  N. Then Annas sent him, still bound, to Caiaphas the high priest.
  As Simon Peter stood there warming himself, someone said to him,
  O. Aren’t you another of his disciples?
  N. He denied it, saying,
  O. I am not.
  N. One of the high priest’s servants, a relation of the man whose ear Peter had cut off, said,
  O. Didn’t I see you in the garden with him?
  N. Again Peter denied it; and at once a cock crew.
  They then led Jesus from the house of Caiaphas to the Praetorium. It was now morning. They did not go into the Praetorium themselves or they would be defiled and unable to eat the passover. So Pilate came outside to them and said,
  O. What charge do you bring against this man?
  N. They replied,
  C. If he were not a criminal, we should not be handing him over to you.
  N. Pilate said,
  O. Take him yourselves, and try him by your own Law.
  N. The Jews answered,
  C. We are not allowed to put a man to death.
  N. This was to fulfil the words Jesus had spoken indicating the way he was going to die.
  So Pilate went back into the Praetorium and called Jesus to him, and asked,
  O. Are you the king of the Jews?
  N. Jesus replied,
   Do you ask this of your own accord, or have others spoken to you about me?
  N. Pilate answered,
  O. Am I a Jew? It is your own people and the chief priests who have handed you over to me: what have you done?
  N. Jesus replied,
   Mine is not a kingdom of this world; if my kingdom were of this world, my men would have fought to prevent my being surrendered to the Jews. But my kingdom is not of this kind.
  N. Pilate said,
  O. So you are a king, then?
  N. Jesus answered,
   It is you who say it. Yes, I am a king. I was born for this, I came into the world for this: to bear witness to the truth; and all who are on the side of truth listen to my voice.
  N. Pilate said,
  O. Truth? What is that?
  N. and with that he went out again to the Jews and said,
  O. I find no case against him. But according to a custom of yours I should release one prisoner at the Passover; would you like me, then, to release the king of the Jews?
  N. At this they shouted:
  C. Not this man, but Barabbas.
  N. Barabbas was a brigand.
  Pilate then had Jesus taken away and scourged; and after this, the soldiers twisted some thorns into a crown and put it on his head, and dressed him in a purple robe. They kept coming up to him and saying,
  C. Hail, king of the Jews!
  N. and they slapped him in the face.
  Pilate came outside again and said to them,
  O. Look, I am going to bring him out to you to let you see that I find no case.
  N. Jesus then came out wearing the crown of thorns and the purple robe. Pilate said,
  O. Here is the man.
  N. When they saw him the chief priests and the guards shouted,
  C. Crucify him! Crucify him!
  N. Pilate said,
  O. Take him yourselves and crucify him: I can find no case against him.
  N. The Jews replied,
  C. We have a Law, and according to that Law he ought to die, because he has claimed to be the Son of God.
  N. When Pilate heard them say this his fears increased. Re-entering the Praetorium, he said to Jesus
  O. Where do you come from?
  N. But Jesus made no answer. Pilate then said to him,
  O. Are you refusing to speak to me? Surely you know I have power to release you and I have power to crucify you?
  N. Jesus replied,
   You would have no power over me if it had not been given you from above; that is why the one who handed me over to you has the greater guilt.
  N. From that moment Pilate was anxious to set him free, but the Jews shouted,
  C. If you set him free you are no friend of Caesar’s; anyone who makes himself king is defying Caesar.
  N. Hearing these words, Pilate had Jesus brought out, and seated himself on the chair of judgement at a place called the Pavement, in Hebrew Gabbatha. It was Passover Preparation Day, about the sixth hour. Pilate said to the Jews,
  O. Here is your king.
  N. They said,
  C. Take him away, take him away! Crucify him!
  N. Pilate said,
  O. Do you want me to crucify your king?
  N. The chief priests answered,
  C. We have no king except Caesar.
  N. So in the end Pilate handed him over to them to be crucified.
  They then took charge of Jesus, and carrying his own cross he went out of the city to the place of the skull or, as it was called in Hebrew, Golgotha, where they crucified him with two others, one on either side with Jesus in the middle. Pilate wrote out a notice and had it fixed to the cross; it ran: ‘Jesus the Nazarene, King of the Jews.’ This notice was read by many of the Jews, because the place where Jesus was crucified was not far from the city, and the writing was in Hebrew, Latin and Greek. So the Jewish chief priests said to Pilate,
  C. You should not write ‘King of the Jews,’ but ‘This man said: “I am King of the Jews.”’
  N. Pilate answered,
  O. What I have written, I have written.
  N. When the soldiers had finished crucifying Jesus they took his clothing and divided it into four shares, one for each soldier. His undergarment was seamless, woven in one piece from neck to hem; so they said to one another,
  C. Instead of tearing it, let’s throw dice to decide who is to have it.
  N. In this way the words of scripture were fulfilled:
  They shared out my clothing among them.
  They cast lots for my clothes.
This is exactly what the soldiers did.
  Near the cross of Jesus stood his mother and his mother’s sister, Mary the wife of Clopas, and Mary of Magdala. Seeing his mother and the disciple he loved standing near her, Jesus said to his mother,
   Woman, this is your son.
  N. Then to the disciple he said,
   This is your mother.
  N. And from that moment the disciple made a place for her in his home.
  After this, Jesus knew that everything had now been completed, and to fulfil the scripture perfectly he said:
   I am thirsty.
  N. A jar full of vinegar stood there, so putting a sponge soaked in the vinegar on a hyssop stick they held it up to his mouth. After Jesus had taken the vinegar he said,
   It is accomplished;
  N. and bowing his head he gave up his spirit. 
  Here all kneel and pause for a short time. 
  It was Preparation Day, and to prevent the bodies remaining on the cross during the sabbath – since that sabbath was a day of special solemnity – the Jews asked Pilate to have the legs broken and the bodies taken away. Consequently the soldiers came and broke the legs of the first man who had been crucified with him and then of the other. When they came to Jesus, they found he was already dead, and so instead of breaking his legs one of the soldiers pierced his side with a lance; and immediately there came out blood and water. This is the evidence of one who saw it – trustworthy evidence, and he knows he speaks the truth – and he gives it so that you may believe as well. Because all this happened to fulfil the words of scripture:
  Not one bone of his will be broken;
and again, in another place scripture says:
  They will look on the one whom they have pierced.
After this, Joseph of Arimathaea, who was a disciple of Jesus – though a secret one because he was afraid of the Jews – asked Pilate to let him remove the body of Jesus. Pilate gave permission, so they came and took it away. Nicodemus came as well – the same one who had first come to Jesus at night-time – and he brought a mixture of myrrh and aloes, weighing about a hundred pounds. They took the body of Jesus and wrapped it with the spices in linen cloths, following the Jewish burial custom. At the place where he had been crucified there was a garden, and in this garden a new tomb in which no one had yet been buried. Since it was the Jewish Day of Preparation and the tomb was near at hand, they laid Jesus there.

  The second day of the Holy Triduum shows the next Mystery of Christ. Yesterday, in the centre of the faith was Eucharist. Today, the Church takes the Cross of Christ and this is the only day without a mass.    

God indicates that the Cross is at the centre of our devotion and contemplation. Today's reading according to the Prophet Isaiah, the Letter to Hebrews and Holy Gospel according to John tells us about the Lamb that was sacrificed for people. That Lamb is Jesus Christ. While we are reading those texts, we can notice that the Son of God sacrificed His life for us because he loves us. From the viewpoint of humanity such attitude is hard to understand. As an innocent God, he devoted His life for people. Saint Paul wrote in the Letter to the Romans: "You could hardly find anyone ready to die for somebody upright, thought it is just possible that for a really good person, someone might undertake to die". Rm 5,7

God's love goes beyond our imagination because Jesus Christ died for all of us and did not divide people for more and less worth His sacrifice. 

Thanks to God, a Cross became the sign of sanctity. The sign of salvation and love. Today we adore this Cross, which is "... a scandal for the Jews, a nonsense for the Greeks but the sign of rescue for us". (The Letter to the Corinthians) 

Even we can understand it, we need to adore and contemplate the sign of Salvation. What Jesus did is beyond our reach. But we can express our love through prayer. So, the main moment of today's celebration is the adoration of the cross, we go to church and kiss it devoutly. 

Jesus said to Faustina, from above all things making me happy, it is the contemplation of my Passion and cross in your life. 

The Church and Christ trough Saint Faustina teaches us that this is our way of thanksgiving to God. 

In the comment to the Gospel according to John, St. Augustine wrote, "Jesus Christ laid down his life for us and we should do the same". We have to be ready to serve. "Laying down own life" means to open our hearts and hands to others and their needs.

"We adore you, o Christ and praise you, because by your Holy Cross, you redeemed the world". 
Thank you, Jesus for your Cross and unlimited love, may your death and resurrection make us good disciples. Amen. 




(J 18,1-19,42) 
Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Jana
Pojmanie Jezusa
E.
 Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: + Kogo szukacie? E.Odpowiedzieli Mu: I. Jezusa z Nazaretu. E. Rzekł do nich Jezus: + Ja jestem. E. Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: + Kogo szukacie? E. Oni zaś powiedzieli: T. Jezusa z Nazaretu. E. Jezus odrzekł: + Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. E. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: + Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?
Przed Annaszem. Zaparcie się Piotra
E. Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że warto, aby jeden człowiek zginął za naród. A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec arcykapłana, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: I. Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? E. On odpowiedział: I. Nie jestem. A ponieważ było zimno, strażnicy i słudzy rozpaliwszy ognisko stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się. Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: + Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co powiedziałem. E. Gdy to powiedział, jeden ze sług obok stojących spoliczkował Jezusa, mówiąc: I. Tak odpowiadasz arcykapłanowi? E. Odrzekł mu Jezus: + Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? E. Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.
A Szymon Piotr stał i grzał się. Powiedzieli wówczas do niego: T. Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. On zaprzeczył mówiąc: I. Nie jestem. E. Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: I. Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? E. Piotr znowu zaprzeczył i natychmiast kogut zapiał.
Przed Piłatem
Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc spożyć Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: I. Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E. W odpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy Go tobie. E. Piłat więc rzekł do nich: I. Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. Nam nie wolno nikogo zabić. E. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.
Przesłuchanie
Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł do Niego: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: + Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? E. Piłat odparł: I. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? E. Odpowiedział Jezus: + Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. E. Piłat zatem powiedział do Niego: I. A więc jesteś królem? E. Odpowiedział Jezus: + Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. E. Rzekł do Niego Piłat: I. Cóż to jest prawda? E. To powiedziawszy wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: I. Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego /więźnia/. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił Króla żydowskiego? E. Oni zaś powtórnie zawołali: T. Nie tego, lecz Barabasza! E. A Barabasz był zbrodniarzem.
"Oto człowiek"
Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: T. Witaj, królu żydowski! E. I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I. Oto Człowiek. E. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E. Rzekł do nich Piłat: I. Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym.
E. Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze bardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I. Skąd Ty jesteś? E.Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować? E. Jezus odpowiedział: + Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie. E. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: T. Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi.
Wyrok
E. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: I. Oto król wasz! E. A oni krzyczeli: T. Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! E. Piłat rzekł do nich: I. Czyż króla waszego mam ukrzyżować? E. Odpowiedzieli arcykapłani: T. Poza Cezarem nie mamy króla. E. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano.
Ukrzyżowanie
Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: T. Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim. E. Odparł Piłat: I. Com napisał, napisałem. E. Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: T. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. E. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze.
Ostatnie słowa
A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: + Niewiasto, oto syn Twój. E. Następnie rzekł do ucznia: + Oto Matka twoja. E. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Śmierć Jezusa
Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: + Pragnę. E. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: +Wykonało się! E. I skłoniwszy głowę oddał ducha.

Przebicie serca
Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat - ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem - Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebili.
Złożenie do grobuPotem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.


   Drugi dzień Świętego Triduum pokazuje kolejną Tajemnicę Chrystusa. Wczoraj w centrum wiary była Eucharystia. Dzisiaj Kościół bierze Krzyż Chrystusa i jest to jedyny dzień bez Mszy.

Bóg wskazuje, że Krzyż jest w centrum naszego oddania i kontemplacji. Dzisiejsze czytanie według proroka Izajasza, List do Hebrajczyków i Święta Ewangelia według Jana mówi nam o Baranku, który został poświęcony dla ludzi. Tym Barankiem jest Jezus Chrystus. Czytając te teksty, możemy zauważyć, że Syn Boży poświęcił swoje życie za nas, ponieważ nas kocha. Z punktu widzenia ludzkości takie podejście jest trudne do zrozumienia. Jako niewinny Bóg poświęcił swoje życie ludziom. Święty Paweł napisał w Liście do Rzymian: A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć.”. Rz 5,7

Boża miłość wykracza poza naszą wyobraźnię, ponieważ Jezus Chrystus umarł za nas wszystkich i nie podzielił ludzi na wartych i  niewartych Swojej ofiary.

Dzięki Bogu krzyż stał się znakiem świętości. Znak zbawienia i miłości. Dzisiaj uwielbiamy ten Krzyż, który jest „skandalem dla Żydów, nonsensem dla Greków,  a mocą  dla nas”. (List do Koryntian)

Dzisiaj szczególnie rozumiemy potrzebę adorowania i kontemplowania znaku Zbawienia. To, co Jezus zrobił, jest poza naszym zasięgiem. Ale możemy wyrazić naszą miłość poprzez modlitwę. Zatem głównym momentem dzisiejszej celebracji jest adoracja krzyża. 

Jezus powiedział do Faustyny, to co przysparza Mi najwięcej radości  to kontemplacja Mojej Męki i Krzyża w twoim życiu.

Kościół i Chrystus przez świętą Faustynę uczą nas, że jest to nasz sposób dziękowania Bogu.

W komentarzu do Ewangelii według Jana św. Augustyn napisał: „Jezus Chrystus oddał za nas swoje życie i powinniśmy czynić to samo”. Musimy być gotowi by służyć. „Oddanie życia” oznacza otwarcie naszych serc i rąk na innych i ich potrzeby.

„Uwielbiamy Cię, Chryste, i chwalimy Cię, ponieważ przez Twój Święty Krzyż odkupiłeś nas wszystkich”.
Dziękuję Ci, Jezu, za Twój Krzyż i nieograniczoną miłość, niech Twoja śmierć i zmartwychwstanie uczynią nas dobrymi ludźmi. Amen.

Come to adore Him... Przybądź aby oddać Jemu cześć...

  Luke 2:1-14 'In the town of David a saviour has been born to you' Caesar Augustus issued a decree for a census of the whole world ...